po przeczytaniu urlopowej notki ktoś mnie się spytał „arek czemu kraków jest dla ciebie dziwny?” cóż może te kilka fotek i komentarzy i wam podpowie:
ponad 2 godziny spod smoka (czyli blisko wody) śledziłem wodę i nie pojawiła się żadna nawet minimalna falka na lustrze wody
zszokowany odkryłem że krakowianie mają jak w kawale o Wąchocku most wzdłuż rzeki
za nic nie rozumiem tego plakatu, humor krakowski jakiś czy co? a może faktycznie Łeba leży w górach?
jak opowiadałem co zasłyszałem (przewodnik niemieckojęzycznej grupy finezyjnie do niej zagaił po polsku „szkopy chodźcie idziemy”) to wiekowy mnich aż się za głowę złapał
Podsumuję tym co powiedział totalnie nawalony barman w Piwnicy pod baranami „kto zrozumie faceta…”
pierwsze zdjęcie – jak dla mnie cudo! :-)
jak na sposób robienia nieźle wyszło (postawić aparat na poręczy mostu wcisnąć guzik i poczekać) ale gdyby faktycznie się przyłożyć (poustawiać to i owo a nie automatem, odpalić z samowyzwalacza nie z palca itd. itd.) to było by bajkowe co tu dużo gadać model ślicznie w światło ubrany to i podrzędna fotka przyjemna dla oka