gdzie by tu iść na magistra?

Rozpoczynam podejście kolejne do zagadnienia, pierwsze w tym roku. Jako że pewna osoba z dyrekcji IINiSB poprzez ordynarne kłamstwo prosto w oczy zraziła mnie do instytutu szukam alternatywy. Może jeszcze bym się jakoś zmusił by omijać ją z dala na korytarzu ale wieści od dziewczyn z roku są nieciekawe i nie zachęcają mnie do kontynuowania nauki w IINiSB.

Znalazłem co prawda podyplomówkę w warszawie po której bym miał certyfikat audytora zewnętrznego ISO 9000 i ISO 27000 ale wolę się uczyć tego co mnie ciekawi a nie zdobywać uprawnienia. Przecież studiuję bo chcę a nie dlatego że muszę :)

Jak na razie odpadły

  • Uniwersytet Pedagogiczny im. KEN w Krakowie nie mają magisterki mea culpa mają ale fakt że nie znalazłem wczoraj to najwyraźniej „znak z góry” żeby ich odpuścić (tak jestem przesądny wierzę „w czuja”)
  • Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy też nie mają magisterki zaocznej za to posiadają śmieszną literówkę „stopina” (ciekawe czy zareagują i odpowiedzą na maila)
  • Uniwersytet Humanistyczno – Przyrodniczy Jana Kochanowskiego w Kielcach poległ z powodu treści strony Instytutu Bibliotekoznawstwa i Dziennikarstwa (a raczej braku tychże treści)
  • Akademia Humanistyczna im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku brak studiów bibliotekoznawstwa 2 stopnia
  • Instytut Informacji Naukowej i Bibliologii UMK w Toruniu odpadł z racji dziwnych przedmiotów typu terapia, psychologia, rehabilitacja dominujących kierunek zarządzanie informacją i obsługa klientów
  • i reszta do których mam powyżej 300 km lub zdecydowanie niewygodny dojazd

Do dalszych rozważań przeszły

Mówiąc szczerze najmniej przyjazną z obejrzanych była strona Uniwersytetu Łódzkiego. Doprowadzony do rozpaczy ich nawigacją i strukturą informacji poddałem się po kilku minutach klikania i wróciłem do wielkiego G z pytaniem „informacja naukowa site:uni.lodz.pl” Życzę im powodzenia w rekrutacji, jeżeli ktoś zdeterminowany i oklikany się poddał, to co zrobi osoba bez przygotowania. Zresztą zobaczcie sami czy znajdziecie jakąś sensowną ścieżkę do bibliotekoznawstwa na stronach Uniwersytetu Łódzkiego albo informację o wysokości czesnego, a może coś przeoczyłem?

Przeciwko studiowaniu Łodzi przemawia również strona samej katedry bibliotekoznawstwa. Ma sporo błędów w linkach a to złe wywołanie, a to w kosmos się gdzieś leci, najciekawsze jest chyba przekierowanie z logo Uniwersytetu Łódzkiego na jego webmaila. Nie spodziewając się większej ilości zasadzek puściłem maila o 2 znalezionych błędach, ale to był zbyt wielki optymizm.

Po przegrzebaniu sieci, znalazłem informację ze cenią się na 4 000 zł rocznie (Kraków na 3 000 zł) więc różnica w cenie dojazdów właśnie zniknęła, pozostała tylko różnica w czasie dojazdu :(

Coś czuję że Kaśka (wielka miłośniczka Krakowa) będzie mi zazdrościła :> bo jak kiedyś już pisałem Kraków to dziwne miasto

 

 

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: mózgownica

Autor: Arek Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

3 komentarze

  1. Teraz nie ma tanich studiów, wiedza kosztuje :/ Za moich czasów już były wysokie ceny, a teraz szok :X Cóż życzę Ci wszystkiego najlepszego i znalezienia najlepszej szkoły ;)

  2. Pomyłka w wyszukiwaniu, na UP w zaszłym roku mieli rekrutację:

    Ale osobiście polecam UJ, mamy świetne zaplecze, dobre specjalizacje, tylko Kampus jest daleko od centrum.
    A poza tym, Kraków to Kraków :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *