Przemyślenia o obowiązkowych szkoleniach z cyberbezpieczeństwa ;)

Człowiek siedzący przed ścianą monitorów

Minęło trochę czasu, zamiast pisania książki popisałem a właściwie zredagowałem trochę tekstów śmiesznej inteligencji na temat cyberbezpieczeństwa. Jeszcze kilka artykułów zostało aby zapewnić całoroczny cykl dla tych którym doszło nauczanie jako kolejny nadmiarowy obowiązek zamiast skupienia się na ochronie systemu.

Puszczam cykl „Bezpieczny 13-ty” na githubie niech zagonieni bezpiecznicy sobie go biorą i mają podkładkę na realizację wytycznych NIS2 pod nazwą „Edukacja personelu”.

Miejcie świadomość że to towar jakości niewiele powyżej surówki z prompta AI. Jednak został sprawdzony merytorycznie czy nie ma jakiś halunów i głupot typowych dla śmiesznej inteligencji. Cykl jest tworzony głównie na potrzeby spełnienia wymogów NIS2 dotyczących obowiązkowej edukacji personelu. Zamysłem jest publikowanie jednego artykułu w intranecie miesięcznie (póki co nie ma wytycznych jak edukacja pracowników ma przebiegać). Przyjmijmy że poszedłem na kompromis, wyprodukowałem pogadanki adekwatne do zainteresowania docelowych odbiorców pomnożonego przez czas jaki na ich przerobienie dostaną (u nas prawdopodobnie nie dostaną).

Teksty dają się przeczytać, merytorycznie są poprawne ale forma pozostała „maszynowa” nieciekawa, zupełnie bez polotu i uwzględnienia androgogiki. Ot typowa realizacja planu rocznego w gospodarce socjalistycznej.

Jak pojawią się głosy żeby podnieś jakość treści to może wypuszczę jakiś upgrade, obecnie bierzecie „jak jest” przymusu nie ma, możecie sami coś naklepać.

IMHO takie odgórne narzucanie obowiązkowych szkoleń ustawą czy rozporządzeniem w kraju gdzie ludzie pamiętają socjalizm nie zadziała. Mamy wypracowane przez dziesięciolecia zaborów metody i rozwiązania które funkcjonują już nawet jak przysłowia.

Oni udają że płacą, więc my udajemy że pracujemy.

Jeżeli poza wymogami nie pójdą na wytworzenie takich materiałów, szkoleń dodatkowe środki to taki będzie efekt.

Nie powstanie wartościowy materiał jeśli ma być wytworzony jako dodatkowa praca (w tym przypadku po godzinach) w chwili kiedy autor już nie ma jak realizować ciążących na nim zadań w normalnym czasie pracy.

Odbiorcy zaś nie będą zainteresowani przerobieniem i analizą obowiązkowego materiału który ich nie interesuje i nie jest przedstawiony w interesujący sposób. Wystarczy popatrzeć na szkolenia z BHP i p.poż, są ale czy cokolwiek wnoszą?

Autor: Niedoszły Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *