odzyskałem władzę nad serwerem :) więc na dobry początek tygodnia zaadoptowałem coś na przyszłe potrzeby bibliotekarz.com.
Może niezbyt przydatne samo w sobie (bo adres długawy), ale w ramach wewnętrznego linkowania będę używać np. do umieszczania zaawansowanych wyszukiwań googla i innych tasiemcowych adresów. Jak dla mnie to wystarczający powód posiadania tegoż ficzera ;) muszę tylko podrzeźbić trochę jeszcze, jakiś obrazek dodać, jakieś miejsce na banner, pomyśleć nad słowami kluczowymi i póki co starczy. Potem chcę jeszcze dorobić jakieś info może listę ostatnich 10 skróconych adresów ale to już jak się będę nudził kiedyś, czyli nigdy ;)
Chyba że pomysł się spodoba i będą naciski otoczenia na rozwój tegoż pomysłu w czasie wcześniejszym :)
Jak byście nie wiedzieli co hop.bibliotekarz.com robi to już tłumaczę.
Przykładowo mamy długi adres który się nie mieści w jakimś formularzu albo zajmuje za wiele miejsca np.w twitterze albo w mailu się zawija i przestaje być klikalny wtedy dajesz go krasnoludkowi co siedzi w serwerze on go wpisuje gęsim piórem w swój rejestr i podaje ci tylko nr sygnaturki która prowadzi w to samo miejsce.
lub alternatywnie
niby ląduje się w tym samym miejscu, ale linki trochę różnią się długością co czasem ma znaczenie ;)
Świetne! :) Takie narzędzie się po prostu przydaje, a jednak to…hmmm, bardziej stylowe wkleić sobie na twitterze/blogu/gdziekolwiek hop.bibliotekarza zamiast jakiegoś bit.ly'a :D.
mówiąc szczerze to ostatnią kroplą popychającą mnie do uruchomienia tego rozwiązania były wasze wpisy na twitterze :) dzięki za zmobilizowanie mnie i świąteczne pozdrowienia :D
dobra robota
ale to daje minimum 29 na link. Trochę dużo jak na skracacz.
trochę wyżej napisałem:
nie mam zamiaru bić rekordów krótkości adresu, gdyby mi na tym zależało postawiłbym na dwuliterowej domenie, to ma być powiedzmy bardziej "klimatyczny" skracacz a nie jakieś masowe przemysłowe rozwiązanie. Linki te mimo iż nie najkrótsze i tak są lepsze niż tasiemce a bardziej w tekście określają co może się pod nimi kryć, ewentualnie mówią cokolwiek o tym kto używa tego rozwiązania :)
W tekście bloga link przecież i tak można podłożyć pod jakikolwiek tekts. nie wrzuca się przecież i tak gołych linków, daje im się etykietę. Tutaj nie widzę zastosowania dla tego narzędzia.
Skracacze są przydatne jedynie w opisach komunikatorów i mikroblogingu. Tutaj faktycznie trochę zbyt długi adres.
No ale inicjatywa całkiem całkiem. Coś się dzieje.
W sumie fakt, że na blogu się obejdziemy, ale ciągle na twitterze, blipie, flakerze etc. są przydatne. Nawet jeśli kosztem lansu zjada nam miejsce, które moglibyśmy zaoszczędzić korzystając z krótszych adresów.