NAKRĘCENIE
Przeglądając internet a właściwie trackbacki do swojego bloga „radiowego” trafiłem na samorobiącego się bloga. Pomysł nazywany preclem czy jakoś tak był wykorzystywany przez jakiegoś SEO specjalistę do podbijania sobie rankingów. Idea że coś się samo generuje, spodobała mi się do tego stopnia że postanowiłem zebrać kilka blogów i zobaczyć jak to działa :)
Pierwsze wrażenie było wspaniałe, a że domena bibliotekarz.com kupiona i nie zagospodarowana postanowiłem zrobić coś, przy minimum kosztów i pracy a maksimum efektu z cudzej roboty (jeden z tych nowoczesnych trendów ;) realizowanych przez google)
POMYSŁY
- Fajnie by było mieć własną zarejestrowaną gazetę :) która by się jeszcze w dodatku sama pisała.
- Fajnie by było mieć ISSN.
- Fajnie by było poznać ludzi piszących blogi, zaproponować im udział w tworzeniu wirtualnej gazety.
- Fajnie by było mieć informacje o książkach.
- Fajnie by było ułatwić połączenie informacji między blogerami.
- Fajny pomysł na gromadzenie danych do pewnego pomysłu na licencjat.
REALIZACJA
Postawiłem system (o ile wordpress + wtyczka można tak nazwać) zebrałem kilka adresów blogów bibliotekarskich i wrzuciłem w automat. Dorobiłem tło do gotowej skórki, dodałem informację o wersji rozwijającej się i poszło w świat. Co i rusz dodałem kilka adresów, bo się zgłosiło kilka blogów samoistnie. Po jakimś czasie się okazało że wtyczka do rss niestety nie nadaje się do realizacji założonego celu. Sprawa umarła bo pisać własnej wtyczki nie mam czasu – chęci – umiejętności (to właściwa kolejność), więc pozostało mi czekać na poprawę jej przez autora. Więc czekam.
STAN OBECNY
Blog ma zagregowanych (skąd się tyle uzbierało? jeśli tyle jeszcze czeka na wprowadzenie) 81 kanałów rss. Raptem około 60 odwiedzin dziennie więc to pryszcz nie medium internetowe, blogi nastolatków mają zdecydowanie więcej odwiedzin :) Nie jest reklamowany, nie podejmuje żadnych działań na zewnątrz, promocyjnych, konkursów, patronatów, itd. po prostu gromadzi wyłącznie materiały do koncepcji pracy licencjackiej zarazem stając się też jej częścią :). Nie rości sobie pretensji do wortalu czy też jakiegokolwiek centrum bibliotekarskiego. Można powiedzieć nie istnieje :)
PRZYSZŁOŚĆ
Do czasu licencjatu (a właściwie zaakceptowania lub odrzucenia pomysłu na pracę) hybryda będzie istniała, jak będzie kasa na utrzymanie transferu i domeny, adres oraz zawartość też będzie trwać i później, bo nie zajmuje czasu a łatwiej mi spojrzeć na jeden adres, niż klikać po wielu. Oczywiście będzie istnieć w obecnej formie :( może się pojawi w końcu ulepszona wtyczka i wrócę do pomysłów pierwotnych. A może ktoś się zainteresuje i zaopiekuje pomysłem? Czas pokaże.
CIEKAWOSTKI
Przetoczyła się o bibliotekarz.com dyskusja na ebibie bodajże, Maciek z pulowerek.pl przytacza jako moją niekonsekwencję :) (dzięks za mobilizację do napisania tegoż tekstu) no i skąd u diaska tych 60 osób dziennie?
Skoro transfer wyczerpuje 1 giga miesięcznie to znaczy że więcej odwiedza stronę robotów (nie uwzględnianych w statystykach) niż ludzi :) czyli prawie sexomat wyszedł (?”bajki robotów” lema? dwa roboty seksujące się na wystawie) robot zbiera i publikuje, roboty czytają, ot taka przyszłość już dziś.
Dobry pomysł i jego realizacja, wykorzystam u siebie jako, że jestem jeszcze na etapie rozwojowym.