weekend w piwnicy

i to bynajmniej nie pod baranami :(

Jako że mam przywarę gromadzenia, to się już zaczęło małe pakowanie w robocie nr1. Przez dwa lata pracy nagromadziłem różnego dobra/śmieci w zależności od punktu widzenia ;). Ponieważ pożegnam się jednak z  robotą nr1  czas się pakować. Tyle że po zapakowaniu trzeba coś z towarem zrobić, więc chciał nie chciał muszę zobaczyć jaką przestrzeń zaoferuje mi piwnica.

Od 5 lat w niej nie byłem, więc z powodzeniem wywalam wszystko z niej co nie jest odporne na wilgoć i czas. Korci mnie żeby nowo zapakowane skarby też wywalić ale  chyba nie zdobędę się na tak heroiczny krok, więc wylądują w piwnicy (taki czyściec w drodze na śmietnik)

Wizyta w piwnicy to będzie ciekawe doświadczenie, jeśli dobrze pamiętam jest tam paczka nierozpakowana jeszcze od czasu przeprowadzki czyli co najmniej, ze 12 lat :)

Łóżeczko niemowlęce córki, resztki ciemni fotograficznej (tak, bawiłem się wywoływaczem utrwalaczem i innymi wynalazkami), no i masa innych wspomnień jak chociażby moje czterdziestoletnie sanki zrobione przez dziadka gdy się urodziłem (toż to zabytek już) .

Oj będzie bardzo bolało bo przywiązuję się do rzeczy :(

Nic to, piwniczna trauma dopiero w sobotę, dziś browar z fajnymi bibliotekarkami, a wcześniej kawa ze znajomą znajomej czyli fajne popołudnie :)

Autor: Niedoszły Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *