Infohistoryk

kurcze nie jest najlepiej miało iść pisanie szybko i lekko a tu bum tarara bum bum

generalnie siedziałem dziś nad pracą licencjacką i jakoś tak mozolnie szło to klecenie wprowadzenia, może taki dzień? a może brak natchnienia? sam nie wiem.

Fakt jest faktem że w końcu moje działania zaczęły wychodzić poza gromadzenie linków, ikon, materiałów, kodowanie strony z ankietą itd. :) co już samo w sobie jest znacznym postępem. Myślę że powoli znajdą się w mojej głowie treści które chcę przekazać :) Generalnie to najtrudniejszym aspektem a właściwie najbardziej pracochłonnym będzie wydobycie i obrobienie adresów e-mail z bazy Biblioteki Narodowej. Wiem już jak to zrobię ale będzie sporo pracy ręcznej wykonać, niestety nie mam koncepcji jak to w pełni zautomatyzować. Bez pokaźnej bazy adresów to by było badanko a nie faktyczne badanie jakie chcę przeprowadzić, mam nadzieję że odpowiedź na mailing i inne działania reklamowe będzie na znacznym poziomie. Czas pokaże nie ma co się tym na razie przejmować.

Tak więc oznajmiam z radością idę z pracą do przodu, powoli ale w przód :D Pewnie dziewczyny maja już swoje prace licencjackie naklepane prawie w całości tylko ja się tak mitrężę, ale spokojnie damy radę :) bardziej niepokoją mnie nadchodzące egzaminy znów są 2 przedmioty z historią w nazwie brrr.

Okropieństwo miała być informacja naukowa, java, xml, zarządzanie informacją, nowoczesne technologie a jest historia tego, historia tamtego, historia owego, historia historii, najwyraźniej te studia szykują mnie na infobrokera ale od informacji archiwalnych, kurcze mam być infohistorykiem?.

Autor: Niedoszły Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

Jeden komentarz

  1. Takie są efekty umocowania instytutu w wydziale historii.

    Jakby był na polonistyce – to by było więcej pedagogicznych

    Na dziennikarstwie – czegoś tam inszego

    A jeszcze gdzie indziej więcej czegoś innego,

    My 10 lat temu mieliśmy o tyle dobrze, że na poziomie licencjatu kształcono po prostu zwykłych bibliotekarzy, obeznanych trochę z nowymi technologiami. A całe to aj waj z internetem, bazami danych, teoriami informacyjno-wyszukiwawczymi było na specjalizacjach magisterskich

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *