Wczoraj miałem małą sensację w domu :)
Dzień dziadka to czas stresów u co poniektórych, bo o czym gadać z dziadkiem jak się go nie widziało 3 lata, a wcześniej widywało raz, dwa razy w roku?
Tak córka jak i jej ojciec czyli ja nie lubią telefonów, co prawda powody różne ale awersja podobna, dzieciak nadrabia sms-ami, był okres że schodziło ich 7-8 tysięcy miesięcznie ciągle klikała.
Wracając do tematu, skype to przecież taki telefon, strasznie moją córkę parzył wczoraj :( bo nie używała jeszcze, bo to głupio gadać przez mikrofon i słuchawki – totalna blokada jakaś w niej nastąpiła. Po jakimś czasie jednak zmobilizowała się i zadzwoniła, a tu zasadzka mój ojciec włączył blokadę na osoby spoza listy i nie odebrał :) cały stres niepotrzebny! Ponieważ córka miała nicka jasno definiującego /imię.nazwisko/ to dziadzio ku jej początkowemu przerażeniu odpisał na czacie skypa, okazało się że głos mu nie działa w kompie ale mogą popisać. Stał się mały cud, co najmniej półgodziny klikali online ze sobą. Efekt córka wie o moim ojcu takie rzeczy o których ja nie miałem pojęcia, mam jakiś jego obraz w głowie ale z tego co mówiła córka wynika że jest hmm…. nazwijmy to po imieniu ograniczony.
Nie raz czytałem że pokolenia „skrajne” się lepiej dogadują a teraz mam doskonały dowód że tak jest faktycznie. Minęła noc a zdziwienie nie odpuszcza…
Wszystkim obcym /czytaj nie moim/ babciom dziadkom spóźnione ale szczere życzenia, a szczególnie babciom studiującym ze mną na roku :) kto wie może i ja zadziadkuję się przed końcem studiów? Z dziećmi a przynajmniej z moim nigdy nic nie wiadomo :)
Tako rzecze arek