a dziś „prawie” zaspałem :) łoł!
dawno nie miałem takiej długiej nocy, spałem aż do 6.30 jak na mnie to szok, zważywszy że ostatnio to tak przed piątą budzik w głowie dzwonił. Nic się nie zmieniło poza utwierdzeniem się co do wyjazdu :D więc nie wiem skąd taka zmiana.
Ostatni sen to chyba 10 lat temu miałem, aż do dziś…
Jakaś radosna kąpiel w spokojnym morzu, tak szedłem po dnie aż woda mnie zakryła, a potem to już był falujący ocean (w snach tak jest że się coś wie i już).
Następny obraz to idę z długaśną drabiną (na oko 14 szczebli) przez przeszkloną halę dworca i opieram ją o szklaną ścianę. Jakoś pomimo ruchu na dworcu poza jedną upartą szkaradną babą co się marszczyła że przejść nie może nikt nie robił mi problemów.
a teraz najlepsze :D YUPPI analiza snu na podstawie sennik.biz
Drabina
nieść ją: znajdziesz sposób na wyjście z trudnej sytuacji, a może pomożesz komuś w jego kłopotach; także: będziesz autorem sukcesu własnego bądź czyjegoś
oprzeć ją o okno: masz jakieś tajemnicze zamiary, plany
Ocean
spokojny, niewzburzony : szczęście
Dworzec
widzieć: odmiana w życiu
przechadzać się wewnątrz dworca: ktoś przekaże ci wiadomość
Morze
symptom nadciągającego „nowego”
patrzeć na spokojne, pogodne: zdążamy ku pięknym, słonecznym czasom
kąpać się w nim: nadarzy się okazja, by na krótki czas pozostawić za sobą troski dnia powszedniego
dostać się pod wodę i utopić się: oznacza ratunek z niebezpiecznej sytuacji albo opresji życiowej
Włączam więc obserwację i sprawdzam czy sennik mówi prawdę.
Może stanie się jakiś świąteczny cud? a może wszyscy się otrujemy kupnym gotowym żarciem i skończą się doczesne problemy? Rozumiecie jakie to cudne święta? nawet kluczowa sprawa jedzenie będzie do bani….. echh czas świąteczny, czas radosny…
aby do maja :)