studiuję podobno w instytucie informacji …. akurat w ten weekend przejrzałem chyba wszystkie gabloty instytutowe w poszukiwaniu naszej ;), na forum instytutu /co najmniej ubogie od czasu wprowadzenia ostatniej wersji/ jestem co tydzień albo i częściej, stronę instytutu też oglądam często /zwłaszcza ewoluującą siatkę zajęć :p/ i nic nowego tam nie ma na temat biblioteki… Czytaj dalej ugh… zagotowałem się
no tak :) przypomłem se
Wszystkiego najlepszego od czytelników, czytelniczkom z okazji szowinistycznego święta składa autor blogaska. PS. ode mnie też :) ale tylko tym co przyjmują ;)
gablota
Co zjazd to jakiś zakręcony pomysł :) po to poszedłem na studia !! Jakiś czas temu w instytucie wymieniono korytarzowe gabloty na nowe. Siedząc wczoraj między zajęciami nasz niespokojny duch roku, organizator klasy mistrzowskiej zapytała „Ciekawe która jest nasza gablota” i jak to już u nas bywa zaraz „a co?”, „a jak?”, „a do czego?”.… Czytaj dalej gablota
prawie sztuka, krzyk rozpaczy
tak mi pasuje dziś do nastroju …. bezsilny ojciec chore dziecko bo rodzina chora 20:03 na obiad telepizza… i jeszcze moja radosna twórczość na zajęciach – akurat na wlepkę /oczywiście po małych poprawkach w „kaligrafii” ;)/
poranne odkrycie
Nie ma foty bo zjadłem obiekt :) Kiedyś już próbowałem połączyć biały ser i śledzia, zmieliłem doprawiłem i nie zachwyciło mnie. Dziś w porannym szale wydobyłem podsuszony ser biały chudy, śledzia w oleju na tacce i trochę zieleniny. Śledzika odsączyłem pociąłem na małe kawałki, ser pokruszyłem, natkę posiekałem drobno i wszystko wymieszałem. BUM to jest… Czytaj dalej poranne odkrycie