nowoczesna postawa

Jakiś czas temu pisałem o piractwie a właściwie paserstwie uprawianym w internecie przez chomikuj.pl i inne tego typu witryny w poście złodziejuj.pl

Ostatnio pojawił się pod postem komentarz w którym autor twierdzi że:

Ale o co ci chodzi? Nie wchodź, nie ściągaj i tyle.

Co to są w ogóle prawa autorskie? Jakaś fikcja. Od kiedy istnieje Internet nie ma czegoś takiego, straciło rację bytu.

Jestem za powszechnym dostępem do dóbr kultury, jeśli coś upubliczniam to upubliczniam ze wszystkimi tego konsekwencjami. Wielu artystów podziela mój pogląd (chociażby Leszek Możdżer, czy Trent Reznor – lider Nine Inch Nails), jedynie zarabianie na cudzych utworach powinno być zabronione. Twórcy i tak swoje zarobią.

Zacznę od tego z czym się prawie zgadzam :)

Faktycznie w dzisiejszej dobie prawo chroniące prawa autorskie, a raczej majątkowe ;) jest niedoskonałe, a jego realizacja prawie żadna /na platformie internetu/ więc słowo fikcja w zakresie ochrony tych praw jest niestety słuszna.

Ja też jestem za powszechnym dostępem do dóbr kultury :).

I tu się kończy nasza zbieżność poglądów o różnicach będzie więcej.

Moim zdaniem po pierwsze autor powinien jasno deklarować na jakich zasadach jest udostępniane jego dzieło i na jakich płaszczyznach zastosowań, jeśli nie deklaruje nic znaczy się udostępnia wszystkim :) To kontrowersyjne zapewne dla niektórych, ale niech artysta się jednoznacznie określi sam na początek :) Myślę o czymś działającym jak creative commons albo podobnie, jeśli CC z jakiś powodów by się okazało za słabe.

Stwierdzenie że twórcy i tak zarobią przy postawie ściągaj wszystko za friko jest dla mnie śmieszne. Nie mam pojęcia ile kosztuje produkcja filmu, ale myślę że nawet po przyjęciu jakiejś rozsądnej stawki dla aktorów a nie kosmicznej nadal jest drogo. Uważam że nikt nie jest w stanie nakręcić sensownego filmu za same reklamy się w nim pojawiające. Produkcje filmowe są kosztowne i ktoś musi za nie zapłacić, i to nie tylko twórcy ale i garderobianej i innym z planu. Nawet nakręcenie prostego teledysku kosztuje tyle że z koncertów trudno by było na niego zarobić. Film to nie nagranie płytki z muzyką w studiu przez 2-3 dni, to jest produkcja zatrudniająca sporo osób nie tylko dźwiękowca.

Osobiście bym proponował skrócenie okresu działania praw autorskich do czasu życia autora :) autor nie żyje utwór się uwalnia i już. Uważam że odcinanie kuponów z cudzego dzieła przez czas dłuższy często niż żywot autora jest po prostu żerowaniem na jego dziele. A jak by to doskonale wpłynęło na zdrowie i długość życia artystów :) już korporacje nagraniowe by dbały żeby ich gwiazdki nie ćpały i nie chlały bo to by skróciło ich czas zarabiania.

Ale ten pomysł nigdy nie przejdzie bo taniej jest kupić polityków niech uchwalą kolejne przedłużenie praw majątkowych, może od razu na 1000 lat ;)

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: mózgownica

Autor: Niedoszły Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

2 komentarze

  1. i to jest właśnie najciekawszy aspekt zagadnienia

    Jaka potrzeba /najprawdopodobniej społeczna/ jest zaspokajana u wrzucających nielegalne pliki?

    Czyżby aż tak potrzebowali pochwały, podziękowania, uznania że decydują się na pomoc w złodziejstwie? To nie jest jakaś ideowa walka z niedobrym koncernem X, to nie jest bycie janosikiem bo prawnicy też ściągają mptrójki i filmy.

    Czym właściciele złodziejskich serwerów kupują tych ludzi co poświęcają swój czas i zatykają swoje łącza na upload za friko? ba uploaderzy nawet nie są zwolnieni z oglądania reklam na tych serwerach to irracjonalne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *