Przyczynek do dyskusji.
Dużo gadam i ostatnio obserwuję że Klikacze domagają się zmiany określenia ich profesji na nazwę która będzie im milsza i taka bardzo poprawnościowa.
Ogółem poprawnościowa nowomowa, nie przemawia do mnie. Dla mnie grubas to grubas i tyle. Zdecydowanie wolę jak ktoś mówi o mnie gruby, grubas niż określa mnie „osobą z nadwagą” traktując _mój_ brzuch jak walizkę czy inny dodatek. Czy zamiana słowa Murzyn na „osoba czarnoskóra” faktycznie zmienia cokolwiek poza wydłużeniem przekazu i podkreśleniem cech rasowych? Tak samo Klikacz zmieniony np. na „nocode developer” zmienia coś w fakcie że jego robota to głównie wyklikiwanie, czy stanie się przez to bardziej szanowany, ważniejszy? IMHO nie.
No dobra jak już się wypłakałem czas przejść do clou problemu i zastanowić się nad poprawnościowym określeniem zawodu Klikacz może pojawiło się u kogoś dobre określenie. Poprawne politycznie a zarazem bez wygibasów typu „dwumlask” i tasiemców językowych „zwis męski ozdobny”.
Niewątpliwie to zawód który będzie się dynamicznie rozwijał i Klikaczy będzie niedługo (a może już jest) więcej niż programistów. Należy mieć na uwadze że świat zmierza w kierunku takiego „humanistycznego programowania” czyli człowiek określa co chce uzyskać a twarda magia pod spodem czy to za pomocą formularzy czy głosowo zbiera tylko parametry a reszta ma się zrobić sama. Jak programowanie słowne replikatora w Star Treeku „Herbata earl grey, gorąca”.
Tak jak odeszło się od asemblera, odejdzie się i od obecnych języków programowania na rzecz opisywania oczekiwanego efektu, produktu. To już zaczyna działać! weźmy np. zarządzanie inteligentnym domem za pomocą asystenta głosowego, czy aplikację dall-e. Trzeba więc wdrożyć słowo określające ten zawód. Można zmienić dobrze rozpropagowane słowo Klikacz na inne i mieć nadzieję że w ciągu 2-3 dekad nie stanie się z nim to co ze słowem gej którym zastąpiono pierwotne pejoratywne słowo pedał. Efekt zamiany słów (pedał na gej) był krótkotrwały po kilku dekadach słowo gej się zdeprecjonowało i zaczyna padać w wyzwiskach typu „ty geju” czy określeniach typu gejowo.pl . Zapowiada to że niebawem odbiór słowa gej będzie taki sam jak słowa pedał i cała wielka praca nad zmianą wizerunku poszła w diabły :/
ale do brzegu
Nie widziałem, nie słyszałem żadnego określenia dla takich opisywaczy/wyklikiwaczy (efektu który ma się pojawić) lepszego od Klikacz.
Pojawia się określenie „no code developer” np. w tym poście z zakresu HR ale jest niewygodne i długie. W potocznej mowie Nocodersi czy Bezkodowcy mi jakoś nie podchodzą. Być może z powodu że już w nazwie jest sygnalizacja że czegoś im brakuje :(
Jak ktoś ma ochotę przedstawić swoje przemyślenia w temacie jak nazwać poprawnościowo zawód klikacza to zapraszam do komentarzy.
O kwestiach wynikłych z powodu słabego tłumaczenia słowa Murzyn przez czarnoskórych możemy pogadać ale w innym miejscu tu nie chcę rozmydlać tematu Klikacz)
O mlasku i dwumlasku fajnie się rozpisał profesor Mirosław Bańko