drukarki pdf-ów

Tworzę sobie środowisko pracy na dzieciątku i ciągle czegoś mu jeszcze brakuje :)

Dziś od rana walczę z „drukarkami” generującymi pdf-y. Po szybkim przeglądnięciu dostępnych (oczywiście darmowych) zainstalowałem sobie cztery.

  • Qprinter 2.0
  • PDFCreator
  • doPDF v6
  • Bullzip PDF Printer

Do moich celów będę używał PDFCreator, jako że potrafi nadawać automagicznie nazwy plikom, oraz wstawiać opisy (autor, tytuł, słowa kluczowe, itd) na podstawie zadeklarowanych zmiennych.

Przykładowo wstawiam znacznik <DataTime> i program sam wpisuje mi w nazwie pliku datę i czas, poza tym jako jedyny poprawnie wstawia polskie znaki w opisach. Niestety nie generuje aktywnych dowiązań do linków w tekście, z testowanych jedynie qprinter to potrafił (i to chyba jego jedyna pozytywna cecha).

Instalacja wszystkich przebiegła bezproblemowo, PDFCreator doinstalował sobie dodatkowo z sieci ghostscript więc połączenia online jest wskazane przy jego instalacji.

Najwięcej możliwości konfiguracyjnych ma Bullzip i nawet nad nim się zastanawiałem ale jak zamiast polskich liter w nazwie zapisywanego pliku wstawił mi ? (znaki zapytania) w związku z czym musiałem ręcznie zmieniać nazwę przed zapisywaniem to go odpuściłem. Przecież nie będę na to tracił czasu przy konwersji 100 plików, tyle klikania to samobójstwo by było.

Nie sprawdzałem czy blokowanie drukowania, zaznaczania itd. działa w tych wszystkich drukarkach poprawnie jako że nie będę raczej zmuszony tego używać. W PDFCreator działa poprawnie.

Qprinter, Bullzip i PDFCreator mają zbliżone jakości wydruku (domyślnie ustawione),czas generacji pdf-a też podobny, oraz produkują zbliżony rozmiar plików wyjściowych, trochę większe generuje Qprinter.
Rozmiar generowanego PDF-a testowałem na różnych 4 typach plików źródłowych: txt, doc, ppt, html.

doPDF generował domyślnie najlepszą jakość ale pociągało to za sobą ogromne rozmiary tworzonych plików (nie umożliwia zmiany jakości „w locie” więc go odpuściłem jako pierwszego). Drugiego wyeliminowałem Qprintera bo pojawiły się początkowo problemy przy generowaniu plików (komunikaty o ghostskrypcie którego ponoć nie używa) i poza linkami nie dawał nic dobrego. Trzeci odpadł Bullzip za głupoty w nazywaniu plików i problemy z polskimi literkami w znacznikach.

LEJDIS I DŻENTELMENS   UUUUUWAGA OOOOOOOOOGGGGŁŁŁAAAASZAM

Zwycięzcą pozostał [orkiestra tusz]

PDFCreator

 

resztę wirtualnych drukarek z radością wykasowałem :)

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: mózgownica

Autor: Niedoszły Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

Jeden komentarz

  1. Mam podobne odczucia w tym temacie :)

    Testowałem darmowe wersje:
    Bullzip-a, doPDF, PDF Creator-a, Cute PDF, QPrinter, PrimoPDF oraz płatną wersję (trial niestety) PDF Factory Pro.

    Powiem szczerze – PDF Factory Pro jest zdecydowanie najlepszy – niestety za drogi.
    Opcja, której _niesamowicie_ brakuje mi we wszystkich innych drukarkach PDF (a którą daje PDF Factory) to podgląd pliku pdf _przed_ jego zapisaniem.
    Rewelacja! Drukujesz, widzisz w okienku plik, który powstanie. Jeśli coś jest nie tak (częste przy wydruku stron internetowych na przykład), próbujesz drukować na nowo, zapisujesz dopiero poprawną wersję. Super!
    Tak nawiasem mówiąc – problemy z wydrukiem www i dziwnym nakładaniem się tekstów to dziwna sprawa. Działa dobrze prawie zawsze na IE, ale Opera i FireFox nie radzą sobie całkiem często z tym tematem. Zorientowałem się po kilku miesiącach i próbach na różnych komputerach, systemach, drukarkach pdf, przeglądarkach – czyli na całkowicie różnych zestawach – że często wystarczy przewinąć stronę w dół i rozpocząć drukowanie … prawie zawsze działa wtedy jak należy :D

    PDF Factory to rewelacyjny program i mój faworyt, nie chcę jednak go piracić (jestem 'legalny'), więc wracam do PDF Creatora (opuściłem go przy przesiadce na Vistę na początku 2008 roku, wtedy nie obsługiwał tego systemu).
    Ciekawie wygląda Bullzip, ale krzaczy się mocno polskich literach w nazwach plików :(
    Głupi błąd, który pogrąża ten programik …

    Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *