Coś się dzieje w bibliotekarskim światku.

Bardzo fajnie widać na fejsie że bomba tyka. Co prawda tyka sobie  od dawna ale jakby więcej ją słychać.

Weźmy takie oświadczenie o porozumieniu Biblioteki Narodowej  z Biblioteką Uniwersytetu Jagielońskiego.

Biblioteka Narodowa w Warszawie i Biblioteka Jagiellońska w Krakowie ogłaszają rozpoczęcie prac nad wspólnymi przepisami katalogowania oraz rozmów o współkatalogowaniu.

Napisali jedno lakoniczne zdanie a na zazwyczaj martwej grupie „bibliotekarze” zawrzało. Posty, lajki, komentarze, normalnie eksplozja. Ale jak zawsze najistotniejsze treści/wypowiedzi są między wierszami. Z jakiś powodów praktycznie nikt nie pisze otwartym tekstem o problemach. Same och i ach o NUKAT, wielkie wizje katastrofy i buntu, a o możliwości współpracy czy jakimś pozytywnym rozwiązaniu ani słowa.

Szydera, szyderą ale mnie z dyskusji najbardziej w pamięć zapadły słowa:

Ponadto pozwalam sobie zwrócić uwagę, że właśnie teraz prawdopodobnie potwierdzi się, że notoryczna niezdolność Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich oraz Konferencji Dyrektorów Bibliotek Akademickich Szkół Polski do publicznego wydania krótkiej i znaczącej opinii przyczynia się dotkliwie do nędzy i bezsilności obu organizacji.

To właśnie jest według mnie najistotniejszy i najbardziej przemilczany temat. SBP nawet jeśli coś robi na rzecz bibliotek (a nie dla samego siebie) to tego nie widać z poziomu pracownika biblioteki.

Przykładowo Stowarzyszenie robi kursy z RODO w kontekście biblioteki.

WOW świetna i przydatna inicjatywa, tylko czemu za 250 pln-ów i czemu stacjonarnie?

Nie twierdzę że kurs powinien być za darmo dla wszystkich (choć czemu nie), ale np. dla członków SBP mógłby być w gratisie, i nie standardowe 10% upustu dla członków stowarzyszenia to żaden upust. Którą z małych bibliotek będzie stać na wypad do warszawy i opłacenie takiego szkolenia? A wystarczyło by nagrać taki wykład, przygotować materiały i wrzucić na jakiegoś moodla w końcu chyba po coć mają tę platformę, czy wręcz bez kosztowo youtuba.

SBP wydaje mi się powinno robić dla bibliotekarzy, a nie sprzedawać kursy, konferencje czy książki.

Co do wspomnianej działalności na rzecz bibliotekarzy to w myśl strony Opinie i stanowiska SBP działalność zarządu głównego skończyła się w 2015 roku :)

Autor: Arek Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *