Telegraficznie:
bardzo warto było :)
foto wspomnienie:
ale najlepiej zacząć od początku.
To był ciężki tydzień w zajęcia dodatkowe dobrze że choć robota nie szalała (wyrównała z nawiązką w tym tygodniu). We wtorek opowiadacz, czwartek-piątek Kongres „Biblioteka: więcej niż myślisz!” a w sobotę Blog Forum Gdańsk 2011.
Po bibliokongresie małe pakowanie i nocną kuszetką nad morze. W sumie to nawet przyjazna sprawa jeśli się nie ma problemów ze spaniem w pociągu. Wieczorem wsiadasz rano wysiadasz i nie boli że 8 godzin jedziesz. Z powrotem nie było tak słodko bo ogrzewanie wysiadło i rano byłem cokolwiek zziębnięty :(
Generalnie ponieważ miałem trochę czasu do rejestracji to zostawiłem graty w pokoju i poleciałem na gdańską starówkę. Od lat tam nie byłem. Pomimo iż ktoś ukradł Neptuna oczarowała mnie do tego stopnia że zacząłem rozważać zmianę miasta na starość. Zdawało się być sielankowo plus widoki nieosiągalne w warszawie. Notabene wyjazd zaowocował twardą decyzją kupna trochę ciekawszego aparatu i powrócenia żeby strzelić kilka fotek. Sielanka zdechła przy wieczornym wyjściu na miasto, dymiące kominy czułem się trochę jak w parowozowni i radosne drące japy nawalone dresy zniechęciły. Jak na dodatek się okazało że most oddalony raptem o 200m od starówki jest w ogóle nieoświetlony (podwórka również) chęć przeniesienia się znikła.
Trafiłem na starówce bibliotekę (nie ukrywam wypatrywałem), jest uroczo ulokowana, metaforycznie wręcz, skarbnica wiedzy i przyjemności czytelniczej otoczona kwiatami, jubilerami ociekającymi bursztynem, srebrem i złotem.
Mały opis Blog Forum Gdańsk 2011 pojawi się jutro :)
Taka impreza to doskonała szansa zwiedzić co nieco (choć morza nie zobaczyłem czasu zbrakło) spotkać się w realu z ludźmi znanymi tylko zdalnie, liczba kontaktów czysto wirtualnych na FB znów spadła i wygenerowały się nowe.
To był zdecydowanie korzystny wyjazd.
Kilka fotek z telefonu (HTC) demonstrujących jego słabość :/
Jeden komentarz