przyjmijcie mnie z powrotem :p

Dostałem dziś od Dyrekcji Instytutu pytanie co dalej z adresem mailowym rocznika (teraz już magisterki).

Tak myślę jak dziewczyny poradzą sobie z tym zagadnieniem. Na forum nadal wchodzą po staremu więc niby mógłby zostać, ale nowych rejestracji nie ma, więc mail do większości by nie dotarł. Aż się ciśnie na usta tytuł tego wpisu jako rozwiązanie problemu :). Jak się dziouchy określą, to przekieruję dotychczasowy adres na nowy przeznaczony do tego celu, ale ogarnianie potrwa trochę, z tego co słyszałem pierwszy zjazd za nimi a współpracy brak.

W sumie to z mojej perspektywy powinno być tak że instytut informacji stawia sobie jakieś listy dyskusyjne na mailmanie albo innym listserwerze z adresami typu pierwszy_dzienny@iinisb.pl, pierwszy_zaoczny@iinisb.pl itd. ustawia prawa dostępu dla studentów do odczytu i zapomina o problemie. Wykładowcy wysyłają informacje zawsze na te same łatwe do zapamiętania adresy a studenci muszą się tylko na listy dyskusyjne zapisać. Proste i skuteczne rozwiązanie, każdy ma łatwy dostęp, nie ma możliwości że jakaś ciapa skasuje wszystkie posty rocznika, itd. Większość problemów odpada, jeśli listy mają być poufne to starosta dostarcza wszystkie maile zainteresowanych, ktoś tam je dopisuje do listy wysyłkowej i po bólu (a zarazem instytut gromadzi dobrą bazę mailową do rozsyłania reklamówek np. studiów podyplomowych).

Ciekawe czy kiedyś wdrożą taki, bądź podobny pomysł? Szczerze mówiąc wątpię, bo skoro nieprzekraczalnym problemem jest przyjęcie mnie na studia w tym roku, tylko dlatego że usos nie pozwala, a wszyscy deklarują dobre chęci, to marne są szanse żeby wdrożyli skuteczne i darmowe rozwiązanie które również opiera się na technologii.

Dziewczyny napisały jakieś pismo do dyrekcji IINiSB w mojej sprawie (dzięki wielkie że tak dbacie o mnie :* i jeszcze raz sorry że dałem ciała w papierkologii) ale pewnie wiele to nie pomoże :( Batalia jest przegrana choć gest wspaniały. Jeszcze raz dzięki dziewczyny. Jak by co namiary na mnie macie, ja o Was na pewno nie zapomnę.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: poza kategorią

Autor: Arek Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

7 komentarzy

  1. A po co mieliby tworzyć kolejny adres e-mail dla rocznika? ;-)

    Bo adresy w innych domenach i tak by z wielu względów zostały.

    A tak działałoby to na tej samej zasadzie co forum, na które rzadko kiedy ktoś zagląda.

    Jest jeden adres np. w Gmailu i tam się zagląda po każde info — brak problemów.

    Bo e-mail roku ma przecież dużo szersze zastosowanie niż przesyłanie wiadomości od wykładowców. ;-)

  2. widać niejasno napisałem :(

    1. wykładowcy mają łatwiej zapamiętać niezmienny w czasie adres pierwszy_zao@iinisb.pl niż jakiś.wspólny.adres.każdego.roku@gmail.com i dopasowywać go przed każdą wysyłką do jakiegoś rocznika

    2. przekierowanie tegoż pierwszy_zao@iinisb.pl na jakiś.wspólny.adres.1rok@gmail.com to raptem 30 sekund roboty raz w roku

    Zysk dla mnie ogromny bo mając konkretny adres z którego przychodzi mail od wykładowców mogę go automatycznie wrzucać w odpowiedni katalog programu pocztowego z odpowiednim priorytetem.

    Być może Tobie wystarcza jeszcze obsługa maili za pomocą webmaila i nie widzisz różnicy. Przy dużej ilości korespondencji automatyzacja jej sortowania jest nieodzowna.

    Strat nie widzę żadnych w tym układzie. Wykładowcy mają na swoje potrzeby sklerozoodporne adresy dzięki czemu wzrasta szansa że coś przyślą studentowi bo nie będą musieli szukać adresu, mail automatycznie i tak dociera na konto wspólne rocznika.

    Przy liście dyskusyjnej jest jeszcze prościej, bo studenci mogą sami dopisać wspólny albo osobisty mail jako odbiorcę tej listy a wtedy nawet odpada te 30 sekund raz w roku poświęcone na aktualizację przekierowania adresu do poszczególnego rocznika. Ponadto zyskujemy transparentność w dostępie do informacji od wykładowców i nie ma tak że ktoś nie miał dostępu bo hasło się zmieniło, albo komuś się udało coś skasować (choćby przez przypadek).

    Moim zdaniem korzyść w takiej konstrukcji obiegu informacji jest oczywista, ale z ciekawością przeczytam o jej słabych stronach jeśli wskażesz takowe.

    To jak się rok wewnętrznie ze sobą komunikuje to już sprawa jego inwencji u nas bardzo dobrze się sprawdziło zwykłe forum dyskusyjne (napisaliśmy ponad 10 000 postów przez te 3 lata).

  3. Od końca:

    Komunikujemy się przez forum, mail służy raczej do innych rzeczy.

    Jeżeli działałoby to jako alias i było aktualizowane, to faktycznie nie widzę przeciwskazań, choć np. w naszym przypadku sprawiłoby to, że musielibyśmy ręcznie sortować maile (w tej chwili nie musimy o ile wykładowca dostał nasz adres w postaci: username+przedmiot@gmail.com).

    "Być może Tobie wystarcza jeszcze obsługa maili za pomocą webmaila i nie widzisz różnicy. Przy dużej ilości korespondencji automatyzacja jej sortowania jest nieodzowna. "

    – Być może Ty nie używałeś webmaili po 2004 roku i nie wiesz, że umożliwiają one w tej chwili dość zaawansowane sortowanie korespondencji (bez którego bym chyba sczezł): http://mail.google.com/support/bin/topic.py?hl=en

    Być może nawet czujesz się lepszy dlatego, że skonfigurowałeś sobie klienta poczty (to takie 1337 wypełnić kilka input.textów) i ściągnąłeś sobie te kilka-kilkanaście GB maili na każdy komputer, z którego stale korzystasz. Ja tam wolę, żeby leżały spokojnie na serwerach zaufanego dostawcy, a nie zaśmiecały mi miejsce na dyskach. A nie mam zamiaru kasować maili tylko dlatego, że za dużo zajmują (chyba że to spam/reklamy/cotygodniowe informacje o nowych aukcjach śledzonych użytkowników).

    IMAP jest tylko półśrodkiem, bo pełnotekstowo sobie i tak przed ściągnięciem maili nie przeszukasz.

  4. @Krzysiek podaj nazwę webmaila na podstawie którego głosisz swoją teorię. Sprawdzę co potrafi, kto wie może się mylę że Groupware którego czasem używam (nie zaspakaja moich potrzeb) jest najlepszą platformą online. Z przyjemnością wrócę do tej ciekawej dyskusji za 2 miesiące (wbite w kalendarz) teraz mam inne sprawy na głowie ;)

    @bibla moim zdaniem najłatwiej się zasłonić czynnikiem o którym wiadomo że bywa wadliwy i jest niezależny od nas. Łatwiej powiedzieć że mail nie dotarł, że usos nie pozwala, mało ludzi prosto w oczy powie nie chce mi się, mam ważniejsze sprawy do załatwienia, czy po prostu zapomniałem… Czemu spodziewać się że ktoś będzie skłonny zaangażować się w rozwiązanie trudnego cudzego problemu, skoro ma jak szybko się go pozbyć, zachowując poprawną twarz i wskazując winnego który nie zaprotestuje.

    chyba jednak zrobię wpis na blogu odnośnie pomysłu Małgosi :>

  5. ależ nie chciałam tego głośno pisać, bo… znowu byłoby na mnie, że nic nie robię, tylko się czepiam i.. że przeze mnie Instytut pada z braku studentów ;-)

    a pomysł Małgosi jest…. ŚWIETNY!

    więc do dzieła :-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *