Tak się rozglądałem za wirtualnym adresem dla Fundacji (opsss… wymkło się) i trafiłem przez przypadek na stronę „biurco” nie są najtańsi na rynku wirtualnych adresów ale zaciekawili mnie koncepcją której jeszcze nie znałem o nazwie coworking.
Pracując samotnie przy klawiaturze człowiek kapcanieje :( Jako homo sapiens (zwierzę typowo stadne) od czasu zakończenia studiów zaczynam świrować po woli z braku ludzi dookoła. Fbukoza to żadna namiastka kontaktów osobistych, już nawet okno czata zacząłem odpalać. To chyba najlepszy dowód że zaczyna mi brakować kontaktów interpersonalnych.
Podczas wordcamp w łodzi ktoś mówił że jest jakiś koleś co dojeżdża do galerii handlowej popracować, bo w domu nie ma warunków aby się skupić (żona, dzieci, pies, ogrodnik, coś tam jeszcze :>) nawet rozważałem taką możliwość ale to nie to. Lans i reklama by była niezła ale pracy ni w ząb. Wracając do coworking-u ciekawie poruszyli temat na swoim blogu wspomniani wyżej biurco dostawcy infrastruktury biurowej :) polemizując z artykułem w wyborczej.
Będę o tej koncepcji myślał a może nawet ich nawiedzę w dzień testowy co-wtorek żeby zobaczyć jak to naprawdę wygląda?