Tak jakoś znów się szybko toczy dookoła mnie wszystko.
W piątek robota nr 2 (ta co dostałem wymówienie) zadzwoniła i zaproponowała porwanie dokumentu o nagłówku „Rozwiązanie umowy”. Pogadałem trochę i posłuchałem jak to prezesunio zmienny jest.
Gość w IBM za diabła nie jest osiągalny pod telefonem choć mam już jego biurkowy numer a nie przez centralę (chyba im się znudziło zapisywać że dzwonię) nadal nie odbiera :( Czekam aż dotrze w końcu oferta od partnera CISCO. Najlepiej dane udostępnia HP dostałem od ręki wstępne informacje co do sprzętu i ceny. Wobec powyższego liczę że jeszcze w tym tygodniu będę mógł się trochę po mądrzyć w sprawie magazynu danych.
Wczoraj po południu z roboty nr 4 telefon „co się dzieje że dane nie wprowadzone jeszcze na stronę?” A tu zasadzka nikt mi ich nie przysłał (ROTFL) Dziekan ma obiecane że rano będą na stronie a tu taka wtopa :D Więc rozmówca coś napisał, a ja posiedziałem trochę w nocy żeby wbić na stronę nowe informacje, dodatkowo okazało się że jeszcze trzeba bannerek wypocić echh… ten przepływ informacji…
Swoją drogą to jak wam się podoba bannerek?
Dociekliwi pewnie znajdą skąd wymaskowałem Rudą (pozdrawiam) i innych studentów :)
Idę dziś obejrzeć pokój do wynajęcia w Pałacu Kultury, nie najtańszy ale jaki adres !!! Każdy chyba wie co to za budynek i gdzie się mieści :D a że trafić do mojego pokoju w tym wielkim gmachu będzie co najmniej ciężko… to już inna sprawa.