Tak sobie patrząc skąd ludziki mnie odwiedzają ku memu zdziwieniu znalazłem linka prowadzącego do mnie, z jakiegoś nieznanego mi bloga http://biblioteczka.wordpress.com. Więc zaciekawiony kto mnie linkuje idę a tu akuratnie legenda o źródle i przepis na likier :)
Pomyślałem sobie a co mi tam podejmę wyzwanie mam jeszcze z dawnych czasów spirytus radziecki, więc może się nada. Co prawda procedura robienia likieru trwa prawie miesiąc ale skuszę się chyba bo niekoniecznie musi chłodzić w gorące dni…. może po prostu dawać ten aromat ku uciesze zmysłów :)
Obejrzałem sobie blogaska i pod natchnieniem linków tak sobie myślę że jednak KSU to fajna kapela była, prawie jedyne takie prawdziwe punki tych lat :) Znów dzięki pamięci byłem z bratem w Jarocinie ’82 kiedy mieli akurat o 14 przesłuchiwać jakieś WC, bosz jaka to była pomyłka że nie zostaliśmy na tym przesłuchaniu ….
i parę dziwnych akcji wróciło aż się łza kręci w oku to se newrati pane hawranek newrati
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=bMjPaX0ldHI]
A do ustrzyk muszę kiedyś pojechać most obejrzeć, dopisuję do zachcianek :)
Kto wie jeszcze parę dni doła i może rzucę to wszystko w diabły niech się kisi samo a ja w bieszczady to by była jazda kurcze kusi mnie na serio serio bo 22.08 jest jubileuszowy koncert.
więc być może parafrazując Dżeka i Elłuda
– It’s 257 miles to Ustrzyki Dolne. We’ve got a full tank of gas, half a pack of cigarettes, it’s dark, and we’re wearing sunglasses.
– Hit it.
—- prawie priv —-
a jakby właściciel cytowanego blogaska mial chęć niech weźmie pod uwagę /w opisach linków u siebie/ że ja nie jestem jeszcze bibliotekarzem /o ile nim kiedykolwiek będę/ za to bibla jest dyrektorem biblioteki z filiami :)
Żyleta, tj. mój syn, on się wybiera na ten koncert jubileuszowy, ale to już INNE pokolenie jest. :) Pozdrawiam i dziękuję, fajnie TU!