Dawno, dawno, temu jak miałem lat bodajże czternaście miałem podobną fotę tyle że włosy były do ramion :). Matka nosiła ją w portfeliku i kiedyś jej koleżanka widząc focię w przelocie, wypaliła „O jaki ładny piesek” :D
Pamiętam jak kiedyś mi koleżanka ponad 2 godziny kręciła loki a rozpadły się w niecała godzinę :) Jednak najfajniej było jak mnie mało kto poznał w szkole po ostrzyżeniu, zresztą nawet własny pies dopóki się nie odezwałem to warczał, ale tak już jest, jak się z włosów do ramion robi włosy na Edwarda Gierka albo i krótsze.
Z włosami miałem jeszcze jedną fajna akcję, trafiłem za nie do aresztu! :)
może napiszę jutro o tym.