Seminarium prawne dla bibliotekarzy cyfrowych

Mam nową broszurę w domu o tytule jak temat posta :)

Broszura oczywiście pochodzi z kolejnej bibliotekarskiej imprezy którą odwiedziłem. Powiem tak chyba mam ograniczony móżdżek :( to co mówili absorbowało wszystkie moje zasoby do tego stopnia że odpuściłem relację via twitter.

W skrócie – działo się – sala nabita pod sufit ludźmi a prelegenci mogli mówić i mówić jakby tylko dano im więcej czasu. Nie jest to dziwne w końcu to pierwsze tego typu spotkanie dotykające raptem wierzchołka góry lodowej a jakże potrzebne.  Dobrą nowiną jest że dyr. Makowski obiecał że będzie wspierał następne takie seminaria, a organizatorzy chcą je przeprowadzać, o publiczności wspomnę tylko że wręcz domagała się takich spotkań.

Nie będę opisywał tego seminarium bo tam po prostu trzeba było być, nie jestem w stanie opisać takiej ilości informacji.

Z ciekawostek

Informacja że w Afganistanie nie respektują prawa autorskiego wywołała taką konwersację:

  • jak oni tam mogą żyć?
  • no wojną mają

Odnośnie otwartości nauki na świat padł mniej więcej taki cytat pewnego profesora:

Bibliotekarze to osoby naiwne są (proponując mu publikację jego badań w bibliotece cyfrowej) on nie pozwoli aby efekty jego badań jak również pracy podległych mu pracowników (im też zabroni publikacji) zostały opublikowane w internecie bo to zamknęło by mu drogę do ich opatentowania.

Prawo nie działa wstecz ale może być retroaktywne (i niech mi ktoś powie że prawnik to nie jest artystyczny zawód) tak samo jak szef nie opierdala tylko dynamicznie zwraca uwagę. Efektem tejże retroaktywności są momenty w czasoprzestrzeni pozwalające na publikowanie czegoś bo prawa autorskie wygasły a po kilku latach te same prawa autorskie (ponownie wydłużone) znów obowiązują i udostępnianie działa staje się nielegalne.

Dr T. Ganicz (prezentacja Domena Publiczna w praktyce projektów Wikimedia) zwrócił uwagę że według polskich urzędów informacje na stronach www urzędów nie są informacją urzędową i podlegają ochronie prawa autorskiego (prawo autorskie wyklucza dokumenty urzędowe z zakresu ochrony).

Naprawdę opisać „Seminarium prawne dla bibliotekarzy cyfrowych” w całości nie dam rady to temat rzeka ale mają się na stronie BN-u pojawić nagrania z jego przebiegu :) więc zaglądajcie na stronę Biblioteki Narodowej. Po seminarium powstała jeszcze propozycja aby na stronach BN było prowadzone swego rodzaju FAQ dla bibliotekarzy cyfrowych co moim zdaniem jest świetnym pomysłem.

Z towarzyskich ciekawostek znów spotkałem kogoś z mojego instytutu (IINiSB) i miałem okazję poznać się osobiście z kolejnymi blogerami których do tej pory wyłącznie podczytywałem. Dostałem również ważny dla mnie komunikat zwrotny. Przekaz twitterowy z konferencji był śledzony on-line przez blogo bibliotekarską brać i się podobał więc postaram się (do tej pory brakowało mi przekonania że to dobry pomysł) twitać jak będę na jakiś ciekawych imprezkach.

Autor: Niedoszły Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

Jeden komentarz

  1. Pingback: Sobotni dyżur wakacyjny [51] | pulowerek.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *