Jutro znów idę się szkolić tym razem na warsztaty „USŁUGA POWSZECHNEJ ARCHIWIZACJI, Zabezpieczenie i archiwizacja danych w środowisku naukowym” i cieszę się bo mam nadzieję że będzie to okazja sobie przypomnieć zasady oraz sposoby archiwizacji danych.
Wydaje mi się że w architekturze informacji za mały nacisk się kładzie na zagadnienia związane z gromadzeniem i archiwizowaniem informacji na tzw. czarną godzinę. Często projekt nie wychodzi poza user experience, a to błąd. Właściwa architektura informacji musi przewidywać również sytuacje nadzwyczajne. Moim zdaniem archiwizowanie i mechanizmy odtwarzania danych (które z jakiś powodów utracono) powinny być obowiązkowo wprowadzone już na etapie planowania do każdego projektu.
Weźmy moje dzieciątko warte kiedyś powiedzmy 2 tysiące, dane które mam w nim zapisane są warte o wiele więcej. Informacja jest w wielu wypadkach cenniejsza wielokrotnie niż urządzenie na którym jest zapisana, backup to jest to na czym niewolno oszczędzać. Już nie raz, nie dwa się okazało że moje prawie paranoiczne podejście do zgrywania wszystkiego jest przydatne, dlatego najdroższym urządzeniem jakie mam w swojej sieci lokalnej jest mój system backupu.
Przykładowo strony uczelni dla której pracuję, nie mają wprowadzonych żadnych zewnętrznych mechanizmów bezpieczeństwa. W przypadku jakiegoś problemu była by niezła buba gdybym ich nie archiwizował, we własnym prywatnym repozytorium. Nikt nie wprowadził mechanizmów tworzenia kopii awaryjnej serwera, nie wspominając o automatycznym backupie bazy danych. Firma zewnętrzna postawiła dwie joomle i z tego co wiem nie będą ich aktualizować, więc pozostało tylko czekać na kłopoty :( Z czasem znajdzie się jakaś dziura w sofcie i zaraz złe chłopaki puszczą roboty co ją wykorzystają, a wtedy kto będzie miał pod górę? Dla własnego świętego spokoju postawiłem bota co zgrywa bazy danych i co jakiś czas zrzuca pliki :> zobaczymy może ktoś mi za tą inicjatywę podziękuje kiedyś.
Co prawda warsztaty „Usługa powszechnej archiwizacji, Zabezpieczenie i archiwizacja danych w środowisku naukowym” będą reklamówką konkretnego systemu, ale warto trzymać rękę na pulsie i znać aktualne rozwiązania. Trochę martwi mnie deklarowany przekrój osób do których jest dedykowana prezentacja (instytucje naukowe i edukacyjne, pracownicy uczelni, naukowcy, studenci, inne instytucje) bo brakuje tylko sprzątaczek, ale może nie będzie źle, wszak to warsztat więc będę mógł pytać :D
Zobaczę może znów będzie twitterowa relacja, nieźle się sprawdziła jako sposób na zapamiętanie emocji podczas konferencji “Polskie Biblioteki Publiczne: Internet – Aktywacja”
Dla zaciekawionych warsztatem ulotka »
Jeden komentarz