Czytam sobie wiele pozytywnych opinii ludzi o WordCamp Kraków i tak myślę qrde w zasadzie mają rację.
Było dobrze.
Najbardziej mi się spodobała niewidziana dotąd koncepcja żeby drugiego dnia nakarmić tych co wracają dalej niż tramwajem czy autobusem. Nie wiem czy obiad to nie przesada podbijająca koszty ale zdecydowanie coś więcej niż konferencyjne ciasteczka w ostatni dzień to świetna sprawa. Był dodatkowy czas pogadać, nie trzeba było się spieszyć i szukać knajpy przed długą drogą. Ogółem jedzenie było dobre a kanapeczki najfajniejsze.
Dzięki Strzesiu za poprawienie sklerotyka
Generalnie większość prezek które oglądałem były dla wirtualnych asystentek :> Prezki tristan tresar, Ela Wolińska, Karolina Tanona były fajne wartościowe tyle że jak dla mnie WordCamp nie był dla nich miejscem do wygłaszania. Nie wiem czy wynikało to z pójścia na łatwiznę przez prelegentów, recyclingu prezentacji czy z innych powodów, ale nie było w ich prezentacjach żadnego nawiązania do WordPressa.
Sorry, nie zmienię zdania WordCamp to konferencja o WordPressie więc prezentacje powinny choć w minimalnym stopniu do niego nawiązywać żeby konfa miała spójność. Nawet prosta zmiana z „nasi deweloperzy” na „nasi deweloperzy wordpressa” spowodowałaby że prezka wpisywałaby się w klimat konferencji a nie była czymś zewnętrznym burzącym spójność.
Na tle wymienionych Mary Czekaj świeciła jak supernowa, poza świetną prezką zrobiła to o czym piszę dopasowała prezentację do kontekstu konferencji. Było czuć że się przyłożyła do prezentacji, że nie jest to odzysk i recycling prezentacji wygłaszanej wiele razy w wielu miejscach. Mary masz nowego fana ;)
Tomasz Dziuda jak zwykle nie zawiódł prezką i jak się przyznał w strachu przed moim marudzeniem dorzucił nawiązania do WordPressa ;) THX Dziudek
Wojtek Babicz twoja prezka o kradzieży 100 000 euro jest fajna, pouczająca i polecam ją tym co nie widzieli. ALE mam nadzieję że nie będziesz jej mówił na WordCampie w Gdyni i WordCamp Wrocław. Czas na kolejną fajną prezkę, a wiem że umiesz bo kilka razy już Cię słuchałem z zadowoleniem.
Piotr Pantkowski było fajnie dobrze gadałeś do momentu (tu pojawiają się różne opinie które usłyszałem dotyczące startu przegięcia) kiedy zacząłeś sprzedawać… Ku mojemu zdziwieniu było klika osób które punkt przegięcia odczuły sporo wcześniej niż ja.
Dhosting uczcie się od Smarthosta jak robić prelekcje na WordCampa
Michał Strześniewski dobra prezka a piruety kręcisz nie gorzej niż anoriell
Katarzyna Janoska prezka spoko ale powtórzę największy szacun za dwujęzyczne prowadzenie ankiety konkursowej, ja bym się zamotał między językami.
Panel dyskusyjny o AI to była jak dla mnie chała. Ratowanie sytuacji przez Marcin Andrzejewski za pomocą dodatkowego otwartego krzesła było fajne, tak naturalne że sporo czasu minęło zanim ogarnąłem że nie było to zaplanowane. W sumie powinienem wtedy iść na prezentację Przemysław Hernik bo słyszałem że była fajna, szczęściem relacje.tv nagrywały więc popatrzę jak się pojawi na wordcamp.tv. Planuję artykuł po oglądnięciu wszystkich nagrań prezentacji jako pierwszy z cyklu „Co gadali i ile było WordPressa na WordCampie”
Kilka prezek pominąłem bo były najwyraźniej nie dla mnie i ich nie zapamiętałem, na jednej (Cezary Tomczyk) byłem dwa razy bo niespodziewałem się powtórek w agendzie (a wyjść nie wypadało) więc łapałem pokemony. W piątek lepiej opowiadał.
Moja prezka jest dostępna tam gdzie pozostałe na slideshare.
Kilka słów o organizacji :>
Ogarniacz tego bałaganu Sebastian Miśniakiewicz z zespołem dał radę świetnie. Uczestnicy nie zaobserwowali problemów (te zawsze są) przy organizacji a przynajmniej nikt mi o nich nie mówił.
Jak pisałem koncept nakarmienia drugiego dnia bardzo dobry. Co do publicznego bifora mam mieszane uczucia bo to z jednej strony fajny pomysł aczkolwiek nie jestem przekonany czy powinien być oficjalną częścią WordCampa. Biforek traci przez to urok tajemniczości, swego rodzaju elitaryzmu, może lepiej zostawić bifora jako spotkanie takie półotwarte na zasadzie kto wie, kto śledzi socialmedia, kto się doszuka to przyjdzie. Trudno najwyżej rezerwacja będzie z mała, a to też by było jakąś legendą imprezy.
Kilka razy musiałem tłumaczyć słuszną IMHO ideę pierwszego dnia łączącego akademię podstaw i contributora. O ile koncepcja Contributor Day była szeroko rozumiana o tyle dlaczego na WordCampie traci się czas na tych co WordPressa na oczy nie widzieli była niejasna. Wśród wielu uczestników panowało przekonanie że na WordCampa powinni przyjeżdżać ludzie co już znają WordPressa
Jako naczelny malkontent (specjalista od analizy krytycznej) oczywiście mam kilka uwag :/
- Chaos w piątek z wydawaniem identyfikatorów był na skalę niewidzianą do tej pory przez moje oczy na żadnej konferencji, a mam ich kilka setek na koncie.
- Na układ agendy narzekali i prelegenci i uczestnicy. Liczba ścieżek powinna być dopasowana do liczby prelegentów.
- W pierwszy dzień powinien być taki sam zestaw startowy jak w dni kolejne, bardzo brakowało mi analogowej wersji agendy bo jej nie dostałem. To że ją w sobotę wypatrzyłem i znalazłem nie zmienia faktu poczucia braku.
- Nie było widać organizatorów i wolontariuszy w tłumie, niczym się nie wyróżniali więc trudno było znaleźć pomoc.
- Z komuny (i braku towaru) wyszliśmy parę lat temu, da się dokonać analizy płci prawie automatycznie więc koszulki w kroju męski i w kroju damskim są dostępne i da się przyporządkować fason do uczestnika. Zasłyszane „Nie będę w worku chodziła”.
Legendami do zapamiętania z WordCamp Kraków 2025 zostają
„interwencja rodzicielska” kolesia tylko w ręczniku u rozochoconych sąsiadów na noclegu i „dlaczego walnąłem go poduszką żeby nie chrapał dopiero po dwóch godzinach”
Moja prezka
Tak znowu gadałem i znowu o bezpieczeństwie w kontekście wordpressa. Na WordCamp Gdynia też mam zamiar gadać i co mi zrobicie :)
Tytuł mojej prezentacji „Skrzynka narzędziowa blue team”
prezka jest pod adresem: https://www.slideshare.net/slideshow/narzedzia-blue-team-prezentacja-wygloszona-na-wordcamp-krakow-2025/281149249
jak się pojawi na wordcamp.tv to też podlinkuję bo fragment o czopkach bez opowieści jest niezrozumiały.
Nie no, obiad drugiego dnia zawsze był :) Tylko Wordcamp się nigdy nie kończył zaraz po obiedzie.
Faktycznie masz rację!, po prostu ta impreza była krótsza.
Pamiętałem z innych WordCampów pośpiech żeby przed pociągiem coś przekąsić żeby nie wracać na głodniaka stąd takie stwierdzenie z czapy.
Dobrze że przypilnowałeś że bzdurę napisałem. Co do bifora to też najwyraźniej sentyment do pierwszych wordcampów się odpalił…
Specjalnie ją skróciłem, aby nie było tak, że trzeba pędzić na pociąg. Stąd obiad i czas na pogaduchy „aż do pociągu”. Moim zdaniem to się sprawdziło i jak w Krakowie w 2027 będzie WordCamp, to na pewno też się tak zakończy :)
Hej Arek.
Dziękuję za feedback :)
Tak na szybko, od organizatora:
– chaos – na CD i Akademię przyszło ponad 120 osób! Rekord chyba, aby połowa uczestników pojawiła się w piątek. Korek musiał się zrobić. Ale… się już wiem i jak za dwa lata będę chciał zrobić znowu WordCampa, to tego chaosu mnie będzie
– tylko na WCEU jest wymóg chodzenia w koszulce organizatora. Nie chciałem w tym roku wdrażać „zamordyzmu”, ale … jak coś, za dwa lata wdrożę
– trzeba zacząć robić befora befora. Za dwa lata :)
– reszta się wdroży, jak narzuci się parę usprawnien organizacyjnych
Dziękuję raz jeszcze za post!
z koszulkami nie chodzi mi o wymóg „tagowania” organizatorów czy zamordyzm tylko o wygodę uczestników a zwłaszcza o szybkość reakcji w sytuacji kryzysowej jak coś się wydarzy (wiadomo do kogo iść)
zostawienie wyboru czegokolwiek klientom kończy się pomieszaniem towaru, w tym przypadku niektóre litery miały zupełnie od czapy nazwiska, 3-4 pudełka grupujące ograniczyłyby straty
i tak od wczoraj myślę że zabrakło z mojej strony pochwały że świetnie pilnowaliście czasu!
Hm… że uczestnicy zmieniali rozmiary odbierając to, co zamówili? To masz na myśli? Co do reszty „kumam” PS Dziękuję! Nie wiem, czy zauważyłeś, ale w tym roku mieliśmy tablety odmierzające czas. Podczas prezentacji widziałem licznik „prosto w twarz”, nie można było powiedzieć, że nie zauważyło się wolontariusza, który „macha tabliczką” z ilością minut, jaka pozostała do końca :) PS @Arek, dlaczego Twoja witryna nie wysyła powiadomień o tym, że jest nowy komentarz w obserwowanym wątku? Weź to dodaj proszę :)
nie wysyła komunikatów prawdopodobnie bo jest zaniedbana :( przy poscie raz na kwartał nie poświęcam jej wystarczającej uwagi.
z koszulkami chodziło o krój damski/męski a nie o rozmiar. Obecnie Unisex użytkowniczkom już najwyraźniej nie wystarcza :)
„Co gadali i ile było WordPressa na WordCampie” – czekam z niecierpliwością!
nie zrozumialem komentarza o before party. Co konkretnie było nie tak? Że nie była to impreza zamknięta i byli też ludzie z zewnątrz?
@Konrad, tak, o to chodziło Arkowi :) Jako organizator powiem, że podjęliśmy decyzję, że robimy ją dla wszystkich, bo to sprzyja rozwojowi społeczności. I przyszło tyle osób, że … dobrze, że wziąłem więcej miejsca. Wyszliśmy z założenia, że jak się ludzie zintegrują ze sobą, to będzie potem łatwiej. I patrząc na gwar wokół stoisk sponsorów (ja nie pamiętam tego – przy czym na WordCampy jeżdżę od 2023 roku), to … chyba cel został osiągnięty. PS @Arek, pomyślę, jak mi się będzie chciało w 2027 :), o „Beforze befora”. Bo Akademia musi być bardziej rozbudowana, a to oznacza, że i ludzie szybciej się będą zjawiać.
@Konrad to sentyment od pierwszego poznania gdzie na gg loża szyderców się ugadała że jesteśmy już w poznaniu i pijemy przed jutrzejsza konfą
@Sebastian nie kombinuj z biforem, zostaw jak jest niech to będzie oddolna inicjatywa. zresztą trzech dni picia emeryci nie wytrzymają ;)
AI mi powiedziało, że ten wpis nie został napisany przez AI, bo (między innymi) posiada cechy wskazujące na autorstwo ludzkie: takie jak na przykład emocjonalne zwroty: „qrde”, „nie będę w worku chodziła”, które są charakterystyczne dla autentycznych, spontanicznych wypowiedzi. Nie wiem, czy to ja powiedziałam, o tym worku, ale to ja oddałam z bólem serca swoją koszulkę WordCampową z powrotem do organizatorów właśnie z tego powodu. @dla_organizatorów: Kobieta ma inną budowę ciała niż mężczyzna – ma wcięcie w tali, biust, węższe ramiona i szersze biodra. Jeśli idziecie w unisex, to dajcie znać przy rejestracji, zamówiłabym XSkę zamiast tradycyjnej eMki.
A tak w ogóle, to jak ja się cieszę, że można czytać wpisy napisane przez człowieka z krwi i kości! Chociaż po tym WordCampie powinnam powiedzieć raczej „przez białko” (takie słówko padało dość często na scenie). A prospos białek. Mnie się, w odróżnieniu od autora, panel o AI podobał i tak, zdecydowanie puste krzesło zrobiło dodatkowo dobrą robotę.
Ale wracając do wpisu. Takie czytanie to jest rozkosz, a im więcej narzekania i wyrazistości, tym lepiej. Jak Ty to robisz Arku-Bibliotekarzu, że to nie jest absolutnie żaden hejt tylko rzeczowa krytyka i z poczuciem humoru. Chyba sekret w tym, że pod przykrywką tej ironii jest troska o tradycje społecznościowe i o WordPressa.
Super, że byłeś, że inny byli, że jeszcze innym się chciało organizować. Może też mi się zachce napisać swoją relację, bo jest co komentować.
Moje białko dziękować za łaskawą opinię. Bardzo czekam na Twoją relację z #wckrk zważywszy że masz inną perspektywę niż ja.
Lubię znać różne opinie zwłaszcza odmienne od mojej bo to pomaga mi widzieć szerzej, dalej, zrozumieć lepiej.
AI sie najlatwiej rozpoznaje po myslniku. AI wstawia emdash, czyli ten dluzszy myslnik, ktorego normalnie nie da sie wstawic tak latwo z klawiatury i do tego wstawia je do kazdego tekstu (sprawdzcie).
W konkursie smarthosta, gdzie trzeba byly wymyslec spontaniczny i kreatywny tekst, na ponad 40 odpowiedzi tylko dwie byly bez emdasha :) Ale nie wiem ktora wygrala