Niczym blondyn w kapeluszu się wpakowałem dziś w jednokierunkową pod prąd :) i to nawet nie wiedząc o tym w chwili skrętu :D choć przypuszczałem że jest jednokierunkowa. Potem zawracanie na siedem bo szyby zaparowane na amen, przy cofaniu prawie urwałem koła na krawężniku no rewelacja, cudowny początek dnia.
Ale spox jest dobrze, lekarz powiedział że u córki wszystko się goi ładnie i raczej oko pozostanie po środku (w końcu po to ją operował żeby zeza nie było). Córa już nawet go sama nie zasłania i jej nie cieknie, a nawet zaczyna krzyczeć na mnie – to najlepszy znak że wraca do normy :).
Przy okazji popatrzyłem sobie jak stary lekarz deprawuje młodych lekarzy, bez krępacji tłumacząc im że jeszcze dwie osoby bez karty z rejestracji wejdą bo wczoraj było święto i prywatnie nie przyjmował. Cóż biała mafia jest nie do pokonania i jak widziałem świetnie kształcona :( ciekawe czy mają również szkolenia odnośnie kopertowego cennika i kolejkowego terroru.
Właśnie znajomy mi powiedział że podobno wystarczy szyby przetrzeć szamponem i nie parują, muszę to przetestować bo zaczynam być niebezpieczny nie tylko dla siebie przez te wiecznie białe szyby :(
Szaleństwa to się dopiero zaczną… jak zima zaskoczy drogowców;)))
Pozdrawiam Niedoszłego Bibliotekarza – Bibliotekarka;)))