Przyszła do mnie z wirtualnego wydawcy reklamówka że będzie jeździć po wawie tramwaj literacki z autorami książek imprezę położyło, tak położyło wydawnictwo Hachette to samo które zorganizowało ją
Sprawa prosta zabrakło informacji na przystankach tramwajowych informacji o której tramwaj przyjedzie w reklamówce miałem podaną tylko trasę i to w odwrotną stronę :) /o czym wiem od naocznego świadka/
Ciekawe jak łatwo można stracić sporo kasy w głupszy sposób niż ruleta. Wydawca zainwestował w tramwaj, w nagłośnienie medialne, mówili w radiu o wydarzeniu a poskąpił kilka złociszy na tabliczki z rozkładem jazdy „( ciekawe jak wiele osób odbiło się od przystanków jak ja?
Dlaczego się odbiłem sprawa prosta tramwaj jeździć miał po petli więc mam czekać na niego aż zrobi pełną pętlę? no dobra przyjmijmy że poczekam a co jeśli robi pętlę w drugą stronę i stanie na przystanku po drugiej stronie skrzyżowania normalnie w świecie nie dogonię go i co mam czekać aż zrobi 2 pętlę
Nie dziękuję niedziela spędzona na przystanku mnie nie kręci wróciłem do domu z postanowienie że na imprezy w których moczy palce Hachette nie udam się już nigdy a i ich książki straciły w moich oczach bo przypominają przeżyte rozczarowanie
Od uczestniczki która załapała się na tramwaj wiem że zainteresowanie było niewielkie być może właśnie z powodu braku rozkładu jazdy, jakby powisiał kilka dni wcześniej to na pewno by była doskonała reklama.
Jeden komentarz