Zaginął mi post w którym kiedyś opisywałem że to słabe ukrywać archiwalne strony poprzednich prezydentów (jak się znało adres i wpisało linka z palca to działały) i robić nowe archiwum z historią tylko żeby uhonorować „jedynego słusznego” prezydenta (według aktualnie rządzących). Zupełnie tak jakby poprzednich prezydentów co coś osiągnęli nie było, a świat się rozpoczął dopiero od dwóch takich co ukradli księżyc.
Ale to praktycznie nic w porównaniu z obecną żenującą sytuacją gdzie strona osoby nr 1 w kraju prezydent.pl ma linka przekierowującego do sklepu z domenami.
Tak dobrze widzicie jakiś rządowy gamoń nie opłacił domeny bor.pl i wróciła na rynek wtórny. Ciekawe z ilu miejsc poza jest jeszcze linkowana :> ruch z linków pewnie żaden ale moc domeny przekazują.
Nie wiem ile kosztuje prowadzenie prezydenckiej strony ale normalnie w pale się nie mieści że z 15 linków zatytułowanych jako „Ważne linki” 1/5 jest zepsuta.
Jeden link zwraca błąd 404 (http://europa.eu/index_pl.htm strona nie istnieje), drugi prowadzi do nieistniejącej domeny ), a trzeci prowadzi do sklepu z domenami ).
Praktycznie większość moich stron ma okresową weryfikację czy adresy wychodzące są poprawne, ale widać prezydent ma słabszych fachowców od IT, niż koleś po bibliotekoznawstwie :) Może swoje CV mu puszczę ROTFL
Aż się przypominają obietnice wyborcze nad spełnieniem których skutecznie od lat pracują obecnie rządzący #polskawruinie #gdziejestwrak #państwozdykty
Znalazłem za to posta w którym wspominam że zgłosiłem błędy na prezydenckiej stronie (z tego co pamiętam była zależna od jakiegoś zewnętrznego serwisu poza zasięgiem administratora prezydent.pl i ktoś mógł na nią wrzucać co tylko by chciał) ale poprawili to na szczęście.
Puszczę śmieszkowi info na twitterze żeby to ogarnął, zobaczymy czy trzeba mieć nicka w stylu @ruchadełkoleśne żeby przeczytał twitta.
UPDATE
heh wejdźcie na adres i cieszcie oczy błędami https
Żenada, po prostu żenada nie strona prezydenta dużego europejskiego kraju :/
Aż mnie korci żeby audyt zrobić :> tylko po co mam się denerwować?
Na szybko walidacja css leży, walidacja html leży, walidacja WCAG2 leży, aż strach pomyśleć ile by wykazał typowy audyt skoro w 1 minutę wyskoczyło mi tyle błędów.