za murzyna :)

Jeszcze nie wiem ale się chyba najmę dla własnego dobra :)

Na zjeździe padło hasło że jak jakiś student wyprowadzi siatkę zajęć to pani dyrektor zaliczy mu połowę praktyk. Przy czym mówiła o 160 godzinach dziennych, a skoro ja mam mieć tylko 90 godzin więc będę pertraktował :). Oczywiście o ile podejmę się wyzwania, bo jego wykonanie zajmie więcej czasu niż 100 godzin, ale mimo wszystko przemawia za tym wartość dodana. Poczynając od ciekawego wyzwania od strony logicznej, do możliwości dopieszczenia planu własnego rocznika i ułożenia terminów sensownych fakultetów :>

Mam świadomość że to nie będzie proste to kawał wielkiego móżdżenia, ale i moim zdaniem spora satysfakcja. A zresztą mało kto może powiedzieć że trzyma w swych rękach czas całego instytutu bibliotekoznawstwa :D

Tia odpowiedzialności się nie boję, trudności widzę, ciekawe czy możliwości techniczne o których myślę udało by się wykorzystać. Pewnikiem jest że przypatrzę się sprawie z bliska :) bo kusi i pociąga.

Tak czy inaczej widzimy jako rok, że pomimo trudności lokalowych i nie wnikam skąd wypływających /nas było 2 grupy na 1 roku a naszych następców już 3/ są odpowiedzi na nasze propozycje. Nie kryję że bywa i tak że się nóż w kieszeni sam otwiera ale zawsze jakoś udaje się dojść do porozumienia.

Szuka kompromisu jest trudna, jestem przekonany że z oporami, ale nam /studentom i dyrekcji/ jakoś wychodzi.

Autor: Niedoszły Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

5 komentarzy

  1. odważnyś!
    :P
    nie zazdroszczę tej pracy – pamiętaj tylko, że nie jesteś kierownikiem studiów, więc informacja dla wykładowców: "my tu pana zatrudniamy, to pan ma sie dostosować do planu, a nie plan do pana" nie wchodzi w gre :D
    już nie wspomnę o tym, że "sala 318 jest lepsza dla niektórych zajęć niż sala 314, która jest wtedy wolna:P"

    a jak cierpliwości zbraknie, to polecam gumową piłeczkę do ściskania – ponoć pomaga na nerwy :>:P:D

  2. cóż bardziej myślę o stworzeniu narzędzia do zrobienia planu niż faktycznym siedzeniu nad siatką zajęć. Mam wiedzę że są takie sytuacje i np. prof. X /tak wiem kto z nazwiska/ ma mieć tę konkretną salę, grupy do tytlu i tylu osób, w dzień taki to a taki, o godzinie tej i tej. Niech się z nieba leje smoła ma być wesoła.

    Nie jestem zainteresowany polec na tych układach, i odbierać pani Kasi wątpliwą przyjemność bycia tą złą /jak ja podpadną będę więcej płacił za studia, jak ona no cóż dostaje za to pieniądze/, więc skupię się na dostarczeniu narzędzia co powinno być o tyle lepsze że nawet jak instytut utraci moją męczącą osobę :) fajne narządko im pozostanie.

    1. moja ścieżka prowadzi przez php i mysql-a, a co z tego wyniknie czas pokaże. Z tego co widzę im dalej w las tym więcej czasożerców się pojawia.

      ta to się wstrzeli zawsze :) nic nie kręcę :) poprostu wolę posiedzieć 100 godzin nad php i bazą danych a potem w 2 godziny zrobić plan i aktualizować momentalnie niż spędzić 90 godzin nad planem a potem 60h nad każdą aktualizacją :)

  3. narzędzie?!
    a myślałam, że mowa była o pomoc przy TWORZENIU owej siatki zajęć, a nie wsparciu technicznym..
    kręcisz coś..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *