Wczoraj minęło 5 lat odkąd zatrudniłem się w bibliotece. Szmat czasu głównie straconego na nisko płatną aczkolwiek stabilną pracę.
Nie jestem szczęśliwy z tej roboty ale tkwię w niej z powodu zespołu który jest fajny. Stać mnie póki co na pracę w bibliotece ale ten czas się powoli kończy. Jeden z naszej trójki odszedł właśnie do innej roboty, więc etatów ubyło i może być różnie z realizacją zadań. Żeby było ciekawiej z 3/4 przeszedłem na cały etat ale pod warunkiem że jeden dzień w tygodniu pracuje zdalnie i jest to dzień poświęcony na naukę nie typowa pracę w bibliotece. Tak więc po prawdzie do tej pory mieliśmy 2 i 1/4 etatu a po roszadach będzie 1 i 4/5 więc zdecydowanie mniej.
Szczęściem część głupich prac jest szansa że zostanie zorganizowana tak że przestaniemy tracić czas na ctrl + c w wordzie i ctrl +v w wordpressie, oraz robić inne dziwadła tego poziomu. Ale czas pokaże jak to będzie w praktyce.
Póki co wczoraj w końcu po raz pierwszy wypiliśmy razem (szkoda że to zarazem ostatni raz) ale było przednie. Co prawda rum zdradzałem z rakiją ale gusta należy rozwijać :)
- rakija gruszkowa to taka damska wchodzi gładko i raczej posmak niż smak gruszek bardziej wytrawna niż słodka
- rakija śliwkowa (jak bym miał wybierać całą flaszkę jednego smaku to tą) fajny ostry bimber czuć co się pije, gryzie pali coś jak tytoń bałkański jak odpalam z nim faję to wszyscy uciekają
- rakija winogronowa trochę dziwna taka jak by nalali to bym się dziwił co to wino takie mocne, najbardziej aromatyczna trochę bardziej ostra niż guszkowa
- brzoskwiniowej nie mieli :(
I tyle opisu cośmy pili. Jedzenie za to w Karczmie Bałkańska Dusza dają smaczne i klimatyczne. Ładnie podane i w rozsądnej cenie, na pewno wpadnę tam jeszcze tą rakije brzoskwiniową sprawdzić i przekąsić co nieco. Miejscówka na uboczu ale w środowe popołudnie było gęsto przy stolikach na powietrzu w środku (z klimatyzacją) było luźno.
Generalnie Gurmanska pljeskavica z dodatkami doskonała poza rozczarowującym ryżem.
Słuszna ilość mięcha 400g (palec dla uwidocznienia rozmiaru).
Rakije podają w śmiesznych buteleczkach, coś jak wiedźmiński eliksir, takich na raz do wypicia, ale to 60ml więc można się szybko zatruć jak ktoś narzuci tempo a białego miodu pod ręką akurat nie ma ;)
To było dobre spotkanie, wbiłem do kalendarz kolejne za 5 lat bo to będzie ciekawe doświadczenie się spotkać i porównać kto i gdzie robi. Wszystko wskazuje że za rok dwa beka będzie miała miała duży problem z kadrą, szefo spłacił kredyt więc możne sobie pozwolić na przerwę przy zmianę pracy, a ja bez niego robić tam nie będę :)
Nasz doskonały system biblioteczny Mateusz znów w kolejnym miejscu sobie nie radzi z kodowaniem znaków przy wymianie danych między swoimi „modułami” i wywala się przy konwersji jak trafi na jakiegoś umlauta czy inny apostrof. Autor oficjalnie stwierdził że katalog nigdy nie będzie zgodny z WCAG 2 (nadal jest na tabelkach pozycjonowany). Aplikacja ma dorobione kolejne nic nie dające wodotryski, zamiast mieć zrobiony podstawowy refaktoring kodu żeby chociaż posługiwała się w całości jednym kodowaniem znaków a nie częściowo cp1250 (tak dobrze widzicie w bazie danych nadal trzyma cepa) a gdzie indziej UTF-8. Mówiąc krótko autor Mateusza to ciul nie programista :)
Ciekawe czy będzie post 7 rok w bibliotece? szósty raczej się pojawi skoro załatwiłem sobie jeden dzień w tygodniu na naukę to należy go wykorzystać. Ciekawe co naklepię pewnie jakąś apkę PWA dla użytkowników biblioteki albo może poćwiczę reacta i naklepię jakiś moduł książkowo biblioteczny do WordPressa?
Druga wizyta w Bałkańskiej Duszy trochę rozczarowała, inna potrawa niby wołowe z baraniną (ale nie było jej czuć) ale problem stanowiło że jedyna zmiana to mięso w 2 plackach i dodali troszkę żółtego sera, cała reszta dodatków bez zmian. Ciekawe czy za kolejnym razem (jeśli nastąpi) znów będzie tak nikła różnica między potrawami.