Dziwny rocznik wygasł :(
Ku mojemu zdziwieniu dziewczyny wręcz odradzają mi kontynuowanie studiów w IINISB. Podobno jest masakrycznie do starych problemów dołączyły nowe.
Z ich relacji wynika że nie jest prawdą łatwość magisterki, nie jest tak lajtowo jak opowiadali.
Zaszła w nich zmiana teraz jak mówią idą tylko po papier i tam gdzie szły z radością teraz mówią że idą z nienawiścią :( to bardzo źle.
Z fakultetami miały takie szopki że o 4 rano się zapisywały do USOS-a żeby się załapać bo o 10 nie było już miejsc, sale są zatłoczone do tego stopnia że jedna znajoma zemdlała. Jeden „wykładowca” stwierdził że przeluźni sobie fakultet i udało mu się to osiągnąć (za pomocą chamstwa i doprowadzenia że część osób wyszła sobie popłakać w trakcie zajęć) fakt ma teraz grupę mniejszą o ponad 20 osób.
Nie wiem dokładnie jak jest (nie studiuję już przecież), znam tylko opowieści (a dziewczyny są emocjonalne) ale jak ich posłuchałem to nie wiem czy wrócę na magisterkę do IINiSB. Zwłaszcza po złamaniu danej mi obietnicy przez osobę z dyrekcji której po prostu zaufałem.
Obecny rok gdzie egzystują znajome, cierpi na brak lidera najwyraźniej. Do tej pory jak im starostowałem dawało się zebrać wszystkich w jedność i jak wykładowca sugerował że zrobi egzamin na zajęciach to egzamin był, ku obopólnemu zadowoleniu. Teraz nie mają kogoś kto przekona reformowalnych lub tupnie na malkontentów żeby się do grupy dostosowali i w związku z tym bida :(
Tak już jest nie zawsze się wygrywa, bardzo się będę zastanawiał czy wrócić na magistra do instytutu.
Ze spraw śmiesznych inaczej, Uniwersytet Warszawski w łazience damskiej totalny syf brak papieru itd. znajome narzekają na warunki że płacą 1600 na semestr a papieru nie ma, na to jakaś inna kobiałka z dziennikarstwa że ona za ten sam brak papieru płaci 1000 miesięcznie.
Normalnie kocham UW
magisterka? lajcik?
kto Wam takich bzdur naopowiadał? ;-)
przecież to stopień wyżej – musi być ciężej ;D
na licencjacie wcale łatwo nie było – tutaj uczyłam się najwięcej ze wszystkich szkół, które kończyłam ;-P
też podczytuję forum – serce się kraje
myślałam o jakimś wpisie u siebie, ale doszłam do wniosku, że jak nie jestem na emgieerach i nie wiem, jak jest naprawdę, to pisać nie będę
trzymam kciuki za dziewczyny
MOCNO!