Jako osoba używająca Internetu jako środowiska pracy, biorąca czynny udział w jego życiu od 1997, a od ponad 10 lat napełniająca go treściami i będąca jego współwłaścicielem (tak to ja w jakiejś części opłacam łącza, serwery, więc Internet jest mój) nie zgadzam się z planowanymi zmianami!
Dlatego podpisuję się pod poniższym listem.
Szanowny Panie Prezydencie!
Piszemy do Pana w sprawie bardzo istotnej dla każdego Polaka korzystającego z Internetu. Rząd Donalda Tuska, forsując tzw. “ustawę hazardową”, proponuje w imię walki z hazardem nadać sobie prawo do filtrowania wszystkich treści znajdujących się w sieci. Ma za to odpowiadać art 179a w Prawie telekomunikacyjnym, wprowadzający “Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych”.To pomysł bardzo niebezpieczny i sprzeczny z interesem obywateli. O ile słusznym jest założenie, że w Internecie powinno obowiązywać takie samo prawo jak w innych rejonach przestrzeni publicznej, to realizacja tego postulatu przez rząd nijak ma się do zasad takich jak gwarantowana konstytucyjnie wolność wypowiedzi. To, co planuje się wprowadzić jest po prostu nową formą cenzury, znanej Panu dobrze z poprzedniego ustroju. Podobne przepisy, umożliwiające rządom nieskrępowane filtrowanie treści, z jakich mogą korzystać obywatele działają obecnie tylko w kilku krajach świata. Zaliczają się do nich m.in. Iran i Chiny. Czy na pewno chcemy, żeby Polska dołączyła do tego grona?
Internet to przestrzeń publiczna, miejsce umożliwiające głoszenie i wymianę poglądów. Odgórne filtrowanie sieci porównać można więc do zamykania ust obywatelom jeszcze przed rozpoczęciem wypowiedzi. To coś, czego nie wyobrażał sobie nawet George Orwell w swojej sławnej powieści “1984″ o wizji państwa totalitarnego.
Co zatem należy zrobić, żeby prawo w Internecie było przestrzegane? Dokładnie to samo co w przypadku naruszenia prawa na inne sposoby! Po prostu należy ścigać osoby łamiące prawo. Jeśli na stronie internetowej znajdują się materiały przez prawo zakazane (w tym tak perfidne jak dziecięca pornografia, czy treści propagujące nazizm lub wzywające do nienawiści), mamy odpowiednie mechanizmy aby pociągnąć autorów do odpowiedzialności karnej. To trudniejsze niż odgórne filtrowanie, bo wymaga analizowania każdego przypadku z osobna. Ale czy to oznacza, że powinniśmy poświęcić z tego powodu wolność wypowiedzi?
W maju na stronie http://stopcenzurze.wikidot.com zebraliśmy ponad 75 tysięcy potwierdzonych podpisów przeciw możliwości cenzurowaniu Internetu w Unii Europejskiej. Nikt nie spodziewał się wtedy, że już niedługo podobny problem może dotknąć nas w rodzimym kraju.
Liczymy, że mając na uwadze wolność jako podstawową wartość w demokratycznym państwie prawa, zdecyduje się Pan na zawetowanie tej niekorzystnej dla obywateli ustawy.
Z poważaniem,
Borys Musielak, twórca Grupy Jakilinux, autor listu
Co więcej
Domagam się ścigania przestępców rozpowszechniających pedofilię i inną zarazę oraz ich klientów, ale nie na zasadzie blokowania mi czy innym użytkownikom dostępu do Internetu! Uważam wręcz, że Policja powinna stawiać własne serwery prowokujące zboków wszelkiej maści do samodonoszenia na siebie, a nie blokować ludziom którzy nie mają z tym nic wspólnego dostęp do sieci. Wprowadzenie takich mechanizmów zaowocuje w przyszłości jedynie tym, że jeśli ktoś kto będzie miał coś nieprzyjemnego do powiedzenia pokazania np. na temat rządu to znajdzie się paragraf aby zablokować mu stronę i zamknąć usta.
Moim zdaniem proponowane zmiany przy obecnej permanentnej niewydolności sądów doprowadzą do pełnej abstrakcji np. będą powstawały adresy mobilne typu zakłady-1kwartał2010.pl, zakłady-2kwartał2010.pl itd. albo ci źli hazardziści (co nie płaca tyle co totolotek na posłów) wynajdą jeszcze skuteczniejszą drogę obejścia problemu. Proponuję zapoznanie się władzy z terminem prohibicja i nauczenie się co ona dała i kto na niej zarobił.
Nie przez blokowanie internetu droga… Postawcie lepiej na edukację, służbę zdrowia dotrzyjcie skąd się bierze problem i wyleczcie ludzi.
Wiem że najtaniej jest blokować Internet MOIM KOSZTEM bo to ja nie rząd, ani partie go opłacam i operator podniesie moje rachunki za te durne pomysły.
Skoro już płacę podatki to raczcie skierować je na edukację, biblioteki, rozwój świadomości społecznej, profilaktykę i lecznictwo, a nie na partie polityczne których jedynym osiągnięciem jest to że ludzie przestali brać udział w wyborach.
koniec. więcej poza relacją z manifestacji tu nie piszę o takich tematach, ten blog powinien być czysty od mojego demonicznego alter ego. Dla ciemnej strony niedoszłego bibliotekarza będzie utworzony zupełnie inny blog, a jaką fajną domenę sobie już kupiłem w tym celu :D