Jest w wawie taka galeria do której zawsze zaglądam jak przechodzę obok niej, i to od zawsze jak sięgam pamięcią :) Jest tak usytuowana że nie zajrzeć choćby przez szybę to grzech, aczkolwiek potok ludzi płynący obok i nie widzący jej jest wielki, ale może to i dobrze przynajmniej nie jest w galerii ciasno. Nazywam ją sam dla siebie pięciominutówką i zazwyczaj nie ma sensu w niej dłużej tkwić bo jej powierzchnia wystawowa nie jest wielka. Galeria mieści się przed Ministerstwem Kultury i Sztuki w kordegardzie pałacu Potockich, Czartoryskich ul. Krakowskie Przedmieście 15 a nazywa się prosto Galeria Kordegarda.
Właśnie wczoraj przechodząc obok niej znów zapuściłem żurawia, wstąpiłem i obejrzałem wystawę z cyklu „Pokój z widokiem” zatytułowaną „Pies wielkim mieście” moja ocena wystawy to taka sobie jakoś nie przemawiają do mnie takie dzieła.
Ale po kolei, w wejściu na podłodze miseczki dwie z jakimiś chrupkami jedna, a druga pusta chyba na wodę? Ponoć autorzy zapraszają z psami na wystawę :) To po środku podłogi to pewnie rzeźba jak dla mnie to jakiś szalony pilarz z piłą spalinową obsmyczył kloc drewna coś na wzór zgrubnie obciosanego psa ale przerwano mu i pozostawił kwadratową ciążę. Mówiąc krótko kubistyczna rzeźba w impresjonistyczny sposób rzeźbiona piłą motorową BLEEEEE niech mój paw się z wiórów im ułoży też będzie dzieło sztuki. Dość ciekawe są dwie historyjki obrazkowe pokazujące różne modele życia psa wolnego na ulicy i typowego kanapowca.
W salce po lewej wiszą jakieś malunki, kilka sztuk na ścianie punkciki cyferki imiona jakby plany, schematy jakieś. Z opisu powieszonego obok wynikło że to trasy spacerów i miejsca kupek zostawionych przez psy :D. Na głównej ścianie naprzeciw wejścia do galerii dwa monitorki 17 cali pokazujące poklatkowe filmy jak się pieski przemieszczają po marmurowych schodach, małe obrazki mają coś znaczyć ale jak dla mnie to strzałki kierunkowe nieciekawe jakieś :( , na monitorku po prawej z kolei dość ciekawe skojarzenie zabiegów pielęgnacyjnych jakiejś kobitki na przemian z „takimi samymi” robionymi na psie fryzjer, maicure, itd.
Salka po prawej za to już ciekawa. Jedna ściana obwieszona fotografiami psów w mieście, szkoda tylko że nie w europejskich miastach, a przynajmniej mi to raczej z jakimiś indiami ewentualnie turcją skojarzyło. Ciekawe ujęcia np. pies szukający cienia pod samochodem, drugą ścianę zapełniały z kolei zdjęcia z psiego cmentarza sadząc po napisach na nagrobkach krajowego :). Nie powiem coś we mnie drgnęło /i to mocno/ jak czytałem epitafia, naprawdę tam leżą przyjaciele tych co stawiali pomniki czy też obeliski – to czuć. O ile cała reszta wystawy to moim zdaniem chłam o tyle ta ściana pamięci ruszyła mnie, nie sądzę aby to sztuka wywarła na mnie taki wpływ /raczej nie bo nawet ujęcia nie były ciekawie skomponowane/ ale nigdy nie byłem w takim miejscu i nie spodziewałem się takiego emocjonalnego przekazu jaki emanuje stamtąd. A tak z wrodzonego czepialstwa ten cmentarz nie wyglądał na miejski :)
Warto zajrzeć na tą wystawę przechodząc obok galerii Kordegarda, ale jechać specjalnie to już niema sensu – moim zdaniem.
Doczytałem w folderze zdjęcia miejskich psów pochodzą z Delhi, a cmentarz znajduje się pod warszawą :) Wystawa potrwa do 28.09.2008