Klub Palacza

Od poniedziałku wchodzi w życie ustawa antynikotynowa czyli „Ustawa z dnia 8 kwietnia 2010 r. o zmianie ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych oraz ustawę o Państwowej Inspekcji Sanitarnej”

Wszystko by było moim zdaniem w porządku jeżeli ustawa by nie określała się w sprawie pubów i innych knajp.

Jestem za niepaleniem w miejscach publicznych ale ustawowe  ingerowanie w to czy wolno palić w knajpie uważam za głupotę.

„Wódka lubi dym”

i czy się to komuś podoba czy nie tak właśnie jest. Jak rzuciłem palenie 15 lat temu to przy piwku zdarzało mi się zapalić przez parę lat od czasu do czasu bo tak po prostu jest, tak samo jak wiele osób pali towarzysko wyłącznie w knajpach a na co dzień nie palą.

Uważam że przechodzenie od dominacji palaczy do dominacji niepalących w knajpach na poziomie ustawy to błąd. Raczej powinno się zachęcać właścicieli pubów do przechodzenia na stronę niepalących niż zmuszać ich do kombinowania jak by tu prawo obejść.

Obejdą prawo bez większych problemów biznes jest kreatywny. Będąc dziś w drukarni widziałem już wydrukowane przez jedną z knajp karty klubu palacza. Najwyraźniej od poniedziałku pub będzie klubem palacza i będą do niego wchodzili ci co należą do klubu miłośników nikotyny. Skoro to „klub miłośników nikotyny” niepalący wchodzą na własną odpowiedzialność!

Prawo jeszcze nie zaczęło działać a już biznes je ominął, to po co było je wprowadzać? Po co komplikować system prawny? Według mnie to była zwykła strata sił i energii na stworzenie złego prawa które nie działa.

Znam knajpy dla niepalących i funkcjonują świetnie, znam również knajpy dla palących i tak powinno pozostać, jeżeli klientom nie podoba się smród papierosów pójdą do knajpy bez dymu. Biznes nie jest ślepy zobaczy co jest opłacalne i sam się przestawi.

Państwo powinno lansować i wspierać niepalenie zamiast zakazywać palenia, dało by to dużo lepsze efekty. Jestem zwolennikiem marchewki nie kija może stąd takie mam poglądy.

Władzę mamy jaką wybraliśmy, najwyraźniej według niej szybciej i taniej (a tak naprawdę bardziej medialnie) jest wprowadzić ustawę antynikotynową, nieważne że nie zadziała, liczy się że jest się czym pochwalić.

Na koniec dodam smaczek dla zainteresowanych pełnią głupoty, proponuję poszukać informacji na temat „czy strażnik miejski może dać mandat za palenie w miejscu publicznym” (odpowiedź brzmi nie, może dać tylko pouczenie) choć podobno ma się to zmienić za czas jakiś. Tak więc wprowadzamy prawo które biznes obchodzi już w dniu wejścia w życie, a na dodatek nie ma kto karać za jego nieprzestrzeganie. Więc po kiego czorta takie prawo wprowadzać? żeby się ośmieszyć czy żeby udowadniać że warto być cwaniakiem i prawo omijać?

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: poza kategorią

Autor: Arek Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *