No to się okazało że OVH nie jest najlepsze na świecie a outlok żyje własnym życiem :(
Nie ma co najprostsza sprawa z pracy licencjackiej jaką miała być wysyłka maili zajmie mi ponad tydzień.
W ramach pracy licencjackiej rozsyłam maile do bibliotek zebrałem ich 4,5 tysiąca unikalnych więc sporo. I tu zaczynają się kłopoty serwer poczty bibliotekarz.com z którego wysyłam ten mailing jest na serwerze szumnie oferowanym w OVH jako „biznes” i kosztującym nie najtaniej. Po pokonaniu pary word i outlok rozpocząłem wysyłkę a tu kiszka same zwroty. Sprawdziłem znów poddaństwo outloka czy pracuje jak mu kazałem i wyszło że tak, więc łapię za telefon i dzwonię do supportu, jestem 3 w kolejce. Oki mam darmowe rozmowy na numery stacjonarne w europie to mogę siedzieć na międzymiastowej do bólu. Jak doszedłem do 1 pozycji automat nie zdzierżył mego uporu i rozłączył :/ więc ja wciskam redial i czekam dalej upór jest czasem zaletą.
Porozmawiałem z miłą panią co to nic nie może, i tyle moje (wiadomo zwykła infolinia a ja znowu trochę za dużo wiem na takie pogadanki). Po paru minutach przyszły kolejne zwrotki ale jedna mnie poruszyła bo miała inny komunikat niż poprzednie. Łapię za telefon i znów 2 w kolejce 1 w kolejce … referuję co wyczytałem a Pani potwierdza – poczta nie wychodzi bo mam na serwerze limit wysyłki poczty, cichcem jestem cięty do 100 maili na godzinę QRW i to ma być biznesowy serwer!
Zagotowałem się mówiąc krótko. Oczywiście telefonu do władz firmy nie dostałem, puściłem jakiś mail żeby odblokowali mnie na 1 dzień z wysyłką ale nie dotarł bo limit wysyłki wyczerpany normalnie zapętlenie i załamka.
Częściowo to dobrze się stało bo pierwsze maile outlok wysłał w swoim tajnym formacie i część ludzi dostała załącznik winmail.dat zamiast treści (kurcze wyszedłem na blondyna) jeszcze raz wszystkich przepraszam że ten szajs.
Walki z office 12 część obecna.
Po wielkich bojach ujarzmiłem korespondencję seryjną w wordzie. Oczywiście draństwo z thunderbirdem nie działa, wymaga jedynie słusznego według siebie outlooka ale szajs.
Jak się wysyła seryjnie (według okienka w htmlu, faktycznie w rtf) to wszystkie listy idą poprawnie miedzy wordem a outlookiem. Raz tylko klikam ostrzeżenie że inny program chce wysłać maila i poszło. Niestety wysyła wtedy to co wysłałem początkowo, normalne klienty poczty dostają windowsowe gówno winmail.dat i nie wiedza jak je odczytać.
Przestawiłem tak żeby wysyłał jako czysty tekst i teraz mam co chciałem :( przy każdej wiadomości outlok zgłasza problem że inna aplikacja wysyła maila. No ja pitolę mam 9000 kliknięć OK przed sobą, bo po wrzuceniu w kolejkę do wysłania i tak nie wysyła tych maili tylko trzeba wszystkie otworzyć i kliknąć ponownie wyślij. Już nawet myszkę do dzieciątka podpiąłem żeby mu nie zamęczyć klawisza od touchpada.
fajnie nie…
nie ma to jak przygody z dostawcami i M$office blać jedna
do otwierania załączników maila winmail.dat proponuje specjalistyczny programik