w pytkę znów nawywijałem

A mówił tatulo nie bądź chamie chytry :(

To jedno z dwóch ojcowych przykazań, drugie to „umiesz liczyć licz na siebie” i co …. znów jestem chytrym burakiem co nabrał skarbów więcej niż może unieść. Niestety nie mam jak ich wyrzucić przykleiły się i ciągną w dół, na same dno. Tak to jest ja ma sie wizję i planuje zamiast działać jak zwykle na żywioł i spontana ;). Ehhh chyba nigdy sie nie nauczę, że czasu nie jestem w stanie rozciągnąć.

Ciekawe co będę musiał tym razem wyrzucić z nowoutworzonego naprawczego planu dnia ? blog ucierpi na pewno, a szkoda bo się przyzwyczaiłem do klepania, tango znów się odsunie na czas nieokreślony, angielski w zaplanowanej formie nauczania też /za to wzrośnie wiedza na temat posługiwania się translatorem i na temat jego błędów :(/ ciekawe co jeszcze z zaplanowanych programem naprawczym czynności stracę, pewnie „poznaj kogoś nowego codziennie” bo to też da oszczędność paru minut. To skandal tak się wkopać żeby minuty miały znaczenie, ale cóż widać będę bibliotekarz skandalista :)

A wszystko przez usos :> czatowałem na zdalne oguny i wyczatowałem :( Najpierw przyszła etyka za 5 pkt ECTS a wczoraj w ostatnim dniu mieszania zapisami, wyłapałem jeszcze słowniki w internecie. Z pierwotnych polowań w USOS-ie mam jeszcze studia nad globalizacją i styka mam 10 pkt ECTS na zdalnych zajęciach :) fajnie nie? :) Ale co fajne szybko się kończy. Etyka zajmuje mi co najmniej dwa popołudnia w tygodniu, a słowniki zapowiadają sie jeszcze ciekawiej :(. W USOS-owym opisie zajęcia prowadzone po polsku a w opisie dostępnym po rejestracji „od kursanta wymaga się biegłego czytania po angielsku” i co? fajna jazda dobrze choć że nie po hiszpańsku :P Oczywiście wypisać się nie można skoro takie last minute trafiłem. O zgrozo znów sie pojawiły sformułowania w stylu „formy leksykalne” /że też ja durnowaty nie zatrybiłem na zajęciach, a mówione było teraz pamiętam że językoznawstwo jest ważne przy słownikach…/ tak więc to co liznąłem o morfemach i innych dziwadłach pewnie teraz pójdzie w ruch. Gość prowadzący sugeruje linusia, to chociaż może mnie nie zaboli :) ale emaca nie ćwiczyłem, widać stara wiara wychował się na nim i pewnie książki w nim pisze /swoja drogą są fani tego edytora którzy uważają że wszystko w nim można skonfigurować pod każdy format tekstu :>/ Cóż żegnaj piwko i rozrywko, żegnaj praco nad sobą witaj wiedzo i nauko obyście przydatne były nie li tylko jako punkty ECTS.

A jeszcze nade mną historia kultury i ukd tiaaaa to będzie zdecydowanie szybki semestr a sesja będzie przerypana jak żadna dotąd :( cóż chciało ciało to ma. Ale jaki mondry  bede <sic!>

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: mózgownica

Autor: Arek Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *