Byłem wczoraj w muzeum Woli na spotkaniu z artystami ze Stowarzyszenia Polskich Malarzy Miniaturzystów. To była bardzo kameralna impreza, asystent muzealny, dwie artystki i kilka osób zainteresowanych tego typu malarstwem.
Trochę się dowiedziałem o technice malowania takich malutkich obrazków, posłuchałem ciekawych opowieści i anegdot. Pędzle potrafią mieć nawet tylko kilka włosów np. z wiewiórki aby zachować precyzję. Maluje się na papierze, kości słoniowej kiedyś, teraz na sztucznej kości wyrabianej na bazie bawełny capiącej kamforą, na welinie to rodzaj skóry (najlepsza z martwo narodzonego cielaka) i metalach. Najczęściej farbą akwarelą albo olejną ale też są na wystawie przykłady medalionów wykonanych emalią.
Padło niedyskretne pytanie ile kosztuje takie cacko na zamówienie (od 2 tysięcy) oraz że czas utworzenia takiej miniaturki to około miesiąca, jeśli z jasnym tłem i małą ilością detali to nawet w dwa tygodnie się uda czasem.
Tego co zobaczyłem nie podejmuję się opisać idźcie i zobaczcie sami jak za pomocą milionów kropeczek powstają obrazki wielkości dłoni dziecka, ile dobry malarz może zawrzeć szczegółów. Polecam miniaturkę Józefa Piłsudskiego w gablocie na prawej ścianie na obrazku o wielkości 2 pudełek zapałek udało się artystce odtworzyć wąsy z zachowaniem splotu włosów, majstersztyk. Są obrazki gdzie cieniowanie jest tak doskonałe że zdają się być fotografią.
Najbardziej jednak poruszył mnie obrazek wielkości paczki papierosów z dwoma postaciami z powstania na pierwszym planie kobieta a na drugim mężczyzna z papierosem (tak około 0,5mm długości) wykonane farbą olejną.
Ciekawą historię ma miniaturka w gablocie przy wejściu autorstwa Carle Vanloo z 1727 r przedstawiająca Stanisława Leszczyńskiego i Katarzynę Opalińską. Jest to przemalowany na miniaturkę obraz autorstwa brata Carle który z kolei swój obraz namalował na podstawie dwóch obrazów przedstawiających pojedyncze postacie. Jak widać sztuka remixu ma długie korzenie tyle że wtedy była bardziej pracochłonna niż kilka kliknięć w fotoshopie :)
Wystawa będzie eksponowana do 2 stycznia więc macie trochę czasu jeszcze aby ją zobaczyć moim zdaniem warto zwłaszcza w czwartki kiedy wstęp jest za darmo.
Możecie poczytać o tej wystawie miniaturek na stronie Muzeum Woli
*Foto pochodzi ze stron Muzeum Woli