Byłem porozmawiać u złotego partnera googla o analyticsach, adsensach i adwordach. To była bardzo pouczająca rozmowa, sposób w jaki to wszystko się zazębia jest niesamowity. Możliwości konfiguracji co najmniej bogate itede, itepe.
Firma siedzi niczym w twierdzy ;) furtka, recepcja budynku, winda na kartę magnetyczną, domofon na piętrze, idzie się zmęczyć pytając o drogę i przechodząc procedury bezpieczeństwa. A na końcu zasadzka wszystkiego raptem kilka pokoi, nic szczególnego poza komputerem do prezentacji na Ubuntu :) Porozmawiałem sobie półtorej godziny i troszkę mi miły pan powyjaśniał. Popatrzyłem na spore statystyki, na to jak są zbudowane kampanie. Nie powiem chinole mają rację:
Jak nie możesz kogoś pokonać to się do niego przyłącz.
Skoro i tak jesteśmy skazani na google które pożera świat (np. 90% wyszukiwań w kraju, poza nim w Polsce się tylko niszowy netsprint ostał) to chyba się przyłączę do ich zwycięskiego pochodu, a potem choćby potop.
Czekam aż przyślą mi wzory umów o współpracę, bo nie ukrywam zainteresowało mnie to jak przy nich zarobić można.
a wczoraj w horoskopie googla mi napisali
Nie ma sensu trzymać się kurczowo przeszłości, to co było nie wróci, weź tylko doświadczenia, jakie otrzymałeś i idź na przód. Kieruj się głosem intuicji.
coś w tym jest…
Ja mam wredny charakter wzmocniony przez zmęczenie po dniu na uczelni, więc muszę to napisać: Polska pisze się z dużej litery.
bardzo serdecznie dziękuję już poprawione :)
i nie krępuj się pisz częściej jeśli potrzeba, bo to konstruktywna krytyka – właśnie taka jaką lubię.
trzeba jeszcze dobry kontent załatwić, aby było po co komu wchodzić.
Ja zastanawiam się nad reklamą na swoim 'autorskim' blogu oraz
nad ruszeniem z blogoserwisem informacyjnym – ale jednak chyba z google nie będę się bawił, tylko z adtaily http://www.adtaily.com/