Byłem dziś jak co dzień w piekarni. Od jakiegoś czasu powiększyli ofertę o różnorodne ciasta. No i dzisiaj przez te ciasta (a właściwie przez czopka co je „kupował”) trafił mnie szlag. Ale zacznijmy od początku. Urwany z roboty nr 1, w biegu do roboty nr 2 wpadam do piekarni, widzę że klient jeden i to… Czytaj dalej prawie jak facet
Rok: 2009
zamiast robótek ręcznych
Tak sobie siedzę i myślę że blog w jakiejś mierze pełni u mnie funkcję odstresowywacza. Takie szydełkowanie na ekranie za pomocą klawiatury :>. Chcę to mogę wrzucić sobie ostatnią fotkę naszej instytutowej gabloty. Wiele na niej nie widać ale przyjmijcie za dogmat że fajne są w niej fotki :) gorące laski, temple bar, fontanna nocą, … Czytaj dalej zamiast robótek ręcznych
Idzie zima
Jadę sobie do roboty nr 1 a tu zamarznięta kałuża. Na termometrze w samochodzie -0,5. Pogoda dobra słoneczna pozytywnie nastraja. Córce zrobili operacje i jest w domu, jutro zmiana opatrunku i może będzie wiadomo jak kosmetyka wyszła. Boli ją i jeść nie chce ale będzie dobrze :) Roboty nr 4 ciągle full, miało się po… Czytaj dalej Idzie zima
Oszczędności w Langenscheidt
A puszczę plotkę co mi tam ;) Gdzieś tak wiosną Langenscheidt dobrał sobie metodą wynajmu prawie drugie tyle powierzchni co posiadał na Grażyny 13. Postawił klimatyzację pokoi, dodatkową szafę teleinformatyczną, rozciągnął sieć komputerową, pociągnął extra zasilanie elektryczne do klimatyzatorów, meble itd. Inwestycja zdawała się być spora sugerowała rozwój ale teraz co miesiąc Langenscheidt oddaje 2… Czytaj dalej Oszczędności w Langenscheidt
helołiny i dni cmentarne spędzę w domciu
Pierwszy raz w życiu nie wpadnę na groby. Różnie to bywało, ale choć do babci zawsze wpadałem. Swoją drogą to już od wtorku marzę posiedzieć spokojnie w domu. Tydzień na czosnku, tabcinie i innych świństwach chemicznych a efekt marny. Tak już jest, masz umowy źle spisane to się możesz wykończyć :( Arbajt w kółko i… Czytaj dalej helołiny i dni cmentarne spędzę w domciu