gablota

Co zjazd to jakiś zakręcony pomysł :) po to poszedłem na studia !!

Jakiś czas temu w instytucie wymieniono korytarzowe gabloty na nowe. Siedząc wczoraj między zajęciami nasz niespokojny duch roku, organizator klasy mistrzowskiej zapytała „Ciekawe która jest nasza gablota” i jak to już u nas bywa zaraz „a co?”, „a jak?”, „a do czego?”. Błyskawiczna burza mózgów na co nam gablota i już jako radosny starosta „dziwnego rocznika” mam zadanie skombinuj nam gablotę :/ Ponieważ nie mam lekko, to od ręki wskazanie którą i zalecenie „ale bez lipy całą nie połówkę”.

Cóż co możesz zrobić w dwie minuty rób od ręki, aby ustalić jak zdobyć porządaną gablotę krótkie poszukiwanie,  niestety Pani Dyrektor nie opiekunki roku /mój rocznik wie czemu/ i sprawa prawie załatwiona pozytywnie. Prawie bo trzeba coś tam jeszcze zrobić ale zapewnienie że gablotę dostaniemy mam :)

Jako że konkurencja nie śpi ROTFL /a od wymiany tablic w ubiegłym roku nic się nie dzieje :>/ zaanektowaliśmy interesującą nas tablicę wciskając szparą kartkę z informacją że ta tablica jest nasza i niebawem pojawią się w niej ciekawe treści. Po wczorajszych ustaleniach co tam ma być i kto się czym zajmie, zastanawiam się czy już nie startować o drugą tablicę wyłącznie na konkursy i ekspozycje artystyczne ;)

Tablica już pomierzona* i nasza specjalistka od rękodzieła ma wizję jak zrobić tablicę piękną, prace zapewno rusza w tygodniu pełną parą. Jako że ma zdolności dziewczyna i koncept to jestem spokojny – będzie gut, very gut.

Dla własnego dobra pozostało mi się tylko modlić, abyśmy faktycznie dostali tą gablotę co chcemy.  Zresztą gdzie by nie była i tak to będzie najbardziej poczytna tablica w instytucie :). W poczytności przegrywać będziemy chwilowo, tylko w czasie ogłaszania wyników egzaminów, ale to już tak jest :)

*kobietki mają w tych swoich torbach chyba wszystko :) a napytanie po co jej miarka? szybka odpowiedź „mam męża stolarza” /chmm może to oczywiste że jak mam żonę kwiaciarkę noszę w kieszeni sekator, ale dla mojego samczego móżdżku to jakoś niezrozumiałe :> chyba za to kocham kobiety ;)/

Czy to aby nie zboczenie wstać o piątej i pisać bloga?

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: mózgownica

Autor: Arek Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

2 komentarze

  1. nie jest zboczeniem pisanie o 5 bloga, skoro o 4 można zamieszczać zdjęcia na NK :P:DDD

    dzisiaj będąc na obiedzie poza domem, stwierdziłam w pewnym momencie, że ZNOWU muszę przejrzeć swoją torebkę, bo.. trochę ciężka się zrobiła ;-))

    "organizator klasy mistrzowskiej"
    [cartman] ???!!
    bo co do niespokojnego, to zgadzam się ;-):P

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *