był sobie serwer

Informacja naukowa jakiż to piękny zwrot, jak dla mnie jego nieodłączną cechą definiująca jest dostępność (podkreślana zresztą podczas wykładów), bo czymże jest informacja bez możliwości jej zaczerpnięcia?

Mamy okres rekrutacji na studia, lub tuż po (jeśli się nie mylę) czyli dość istotny ze względów marketingowych dla wszystkich uczelni i ich instytutów a wiadomo jest niż demograficzny i walka o studenta powinna być realizowana.

Tyle celem wprowadzenia, więc może mi ktoś wytłumaczy czemu w takim gorącym okresie serwer mojego instytutu informacji naukowej i studiów bibliotekoznawstwa www.lis.uw.edu.pl zachowuje się jak zakurzona zamknięta na cztery spusty w pustej bibliotece  i niedostępna encyklopedia?

Od poniedziałku (co najmniej) serwer nie działa, nie wiem ile na tym straci instytut ale jeśli chodzi o wizerunek to moim zdaniem wiele.

Nie wyobrażam sobie aby w robocie nr 3 (jestem webmasterem pewnej uczelni prywatnej) serwer mógł leżeć kilka godzin a serwer IINiSB podkreślam Instytutu Informacji leży prawie od tygodnia!

Jest mi wstyd, cały prestiż uczenia się na tym kierunku pęka jak bańka mydlana w takiej sytuacji. To już nie jest chaos związany z tworzeniem siatki zajęć którego jako student nie cierpię ale potrafię zrozumieć, to jest karygodne zaniedbanie !  Żeby nie było, we właściwym miejscu na forum instytutu zgłosiłem że strona leży, tyle że pewnie opiekun serwera ma wakacje i na forum też nie wchodzi bo nie ma żadnej odpowiedzi.

Echh chyba sam pomyślę nad studiami podyplomowymi gdzie indziej również zaocznie ale za darmo. Przykładowe kierunki w warszawie

„E-nauczyciel – reinżynieria kompetencji” posiada ciekawe dla mnie przedmioty związane z systemami zdalnego nauczania (część zadań infobrokera) albo „Komunikacja w biznesie” też niezły kierunek :)

Swoją drogą to ciekawe że prywatne uczelnie potrafią z unii wziąć pieniądze na kształcenia zaoczne żeby przyciągnąć studentów a uniwersytet warszawski nie potrafi.

I ostatni żal na dziś, 3 zdalne fakultety jakie robiłem na innych wydziałach wprowadzone zostały do usos-a dawno temu, przedmioty prowadzone w moim „instytucie informacji” nadal czekają na wprowadzenie :( Do USOS-a wprowadzone raptem są 2 na 11 możliwych… i jak mam córce szpanować ocenami :>

Autor: Niedoszły Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *