wybity ząb google?

Jakiś czas temu jako „alternatywę” dla second life zainstalowałem Lively od google.

Działało szybciej i chyba nawet wygodniej niż second life tyle że było baaaardzo ograniczone w porównaniu z tym pierwszym, choć w porównaniu z MSN to było wypasione jak na czat obrazkowy. Jednak z powodu braku interesujących możliwości zarzuciłem branie udziału w tym projekcie googla. Dziś postanowiłem sobie odinstalować lively i żeby sprawdzić czy dobrze robię kliknąłem aby uruchomić, a tam ku memu zdziwieniu qpa ! projekt został wstrzymany. Tak się zastanawiam czy było zbyt małe zainteresowanie czatem z ruchomymi awatarami, czy to efekt kryzysu jaki dotknął google – stawiam na kryzys bo przy ich potencjale to tylko kwestia czasu była aby wyrwali część użytkowników second life podnosząc możliwości lively. Jak by nie patrzeć to pierwszy ząb który zobaczyłem że google sobie połamało, bo wygląda na to że google sobie ostrzy zęby na wszystko co jest dostępne w sieci i w co można wciągnąć za darmo do roboty internautów.

Tak, tak moim zdaniem google to wielki wykorzystywacz daje „wędkę” np. możliwość umieszczania moich punktów na maps.google.com, ale potem do mojego wiaderka ze złowionymi rybami wrzuca różne chciane /tzn idealnie dobrane do mojego profilu co mnie przeraża bo z czasem ulegnę/ i niechciane reklamówki, a dodatkowo moich w trudzie stworzonych map używa gratis do swoich celów. Tak więc zastanawiam się czy to jest symbioza z ich strony czy pasożytnictwo? a może to ja jestem pasożytem na ich pożywce, sam już nie wiem…. choć raczej to ci co nie maja własnego wkładu do sieci są pasożytami. Jeśli każdy polski internauta choćby raz w roku /jak ja ;)/ coś sensownego dopisał do wiki, albo dodał do dmoz to o ile więcej by było dobrych informacji, ale niestety ssaczy jest więcej niż tych co dają.

A skoro juz jesteśmy przy mapach googla :) to możecie mi puscić listę księgarń i antykwariatów warszawskich jakie znacie a jeżeli sie okaże że będzie na niej jakieś miejsce którego jeszcze nie mam na moich mapach, w zamian dam wam dostęp do właściwej :)

Mapa księgarń liczy obecnie ponad 300 lokalizacji a antykwariatów niestety tylko 40.

Autor: Niedoszły Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *