W książkomatach dzieje się :)
Na prośbę starego znajomego popełniłem trzynastego artykuł o książkomatach, bibliomatach*, czy jak je tam zwać. Miał iść na spory portal internetowy ale coś się znajomek nie odzywa, wiec albo nie ma czasu, albo moje klepanie nie bardzo mu podeszło a brak mu śmiałości odpowiedzieć ;) nieważne.
Ważne że coś ruszyłem.
Artykuł który naklepałem to głównie opis dostępnych na rynku typów urządzeń ale i przy okazji taki mój mikrozbiór „przemyśleń” związany z podawaniem książek przez maszynę. Wprowadza do zmian jakie powinny nastąpić w bibliotekach żeby były wygodniejsze dla czytelników.
Patrząc na ceny rozwiązań dostępnych na rynku i mając w sobie lewackie upodobania do dzielenia się zasobem, postanowiłem wypuścić książkomat na otwartej licencji.
Może to nic wielkiego ale mam w końcu własny projekt open source Library Cabinet i jestem z siebie dumny. Założenie jest proste opracuję dwie wersje niskobudżetowego książkomatu i dam je do wdrożeń wszystkim za darmoszkę.