No to wczoraj nam lato zagościło pełną gębą. Wygrzało mi grzbiet aż do przesady :) niestety „parasol” był nieprzestawialny i muszę przyznać że solidnej konstrukcji jako że wytrzymał moją kilkusekundową parodyjkę tańca przy rurze :) (przez te kobiety źle kiedyś skończę). Ne ne nie myślcie sobie, to było na dzień dobry zanim napiłem się zupki… Czytaj dalej ciepło :)