praca licencjacka początek przygody

Uroczyście dodaję do bloga tag  „praca licencjacka„.

Poszedłem na studia by w jakieś mierze poczuć się jak student (balanga non-stop itd :>) Myślałem że wszystkiego 1 semestr wytrzymam, do pierwszych egzaminów, a tu rachu ciachu, wanna piwa, a może dwie i czas o wiekopomnym dziele naukowym myśleć.

Od tygodnia już wracam myślą do pytania o czym dokładnie chciałbym napisać pracę licencjacką, jakie konkrety w niej zawrzeć?  Owszem robota nr 4 skutecznie mnie rozprasza, ale przecie nie usiądę nad świeczką w pozycji lotosu i nie będę medytował w tej intencji, pomimo iż coraz bardziej buddę z wyglądu przypominam :)

Na domiar wszystkiego moje źródło do jakiś tam bardziej obserwacji niż badań nad bibliotekarskim fragmentem blogosfery, bibliotekarz.com osiągnęło ponad 90% swoich możliwości i muszę na gwałt odciąć kawałek bazy albo wręcz postawić ją od nowa. W sumie to muszę sprawdzić czemu mam aż 23 000 blogowpisów, coś musiało się zepsuć bo chyba nie napisaliście tyle wciągu jednego roku ale kto to wie?, kilka blogów się agreguje. A właśnie będę pisał pracę o bibliotecznych blogach :D tak więc ci od bibliotecznych blogów (długo by wymieniać) możecie się spodziewać że będę was nękał głupimi pytaniami…

Tak mi trochę dziwnie, początek pewnego etapu zacznę od sprzątania ciekawe co pozostawię a co wywalę. To będzie gruntowne sprzątanie! od zardzewiałych śrubek w szafie w przedpokoju do całkowitej czystki na serwerze (przy okazji wdrożę nową politykę bezpieczeństwa danych) to będzie prawdziwa rewolucja wymiana wszystkich starych haseł, rzeź kont różnej maści, ujednolicenie wszystkiego :D

Czas przetrzepać i przewietrzyć co się da – skąd u mnie taka chęć działania narasta?

Czyżby to jakiś syndrom 40-latka zaczynał działać? Wow WooW AUUUUUUUUUU

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: poza kategorią

Autor: Niedoszły Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

4 komentarze

  1. No te 23000 wpisów to trochę dużo. Informacje o RSS-ie z mojego czytnika Google: Liczba postów na tydzień: 81,4, liczba przeczytanych (ostatnie 30 dni): 338, elementy/dzień: 11,3. Jak by nie liczyć, wychodzi nieco ponad 4000 rocznie.

    A za pracę licencjacką trzymam kciuki i oczywiście bardzo chętnie pomogę w miarę możliwości.

  2. Gratuluję wytrwałości i … Ciekawego prolbemu badawczego :-)
    Ja byłem II-im rocznikiem w Instytucie piszącym prace licencjackie.
    Niejako z barku pomysłu pisałem o pewnym wydawnictwie. Miałem farta bo ponad połowę potrzebnych mi materiałów znalazłem na ich stronie internetowej :-)

    Btw. Może więc na licencjacie się nie skończy i pociągniesz studia magisterskie :-) tam już łatwiej :-)))

  3. Ja w ciągu ostatniego miesiąca miałam w moim czytniku ok 1200 postów, więc myślę, że i 23000 są możliwe. A pomysły na moją pracę licencjacką są bardzo mętne, więc zazdroszczę zdecydowania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *