Dwie na jednego ;)

Zostanę dziś przez dwie kobiety (a może i trzy) zmuszony do obrony :)

Jakoś nie czuję zbyt wielkich emocji, albo jestem nieczuły jakiś, albo może to wyczekiwanie zabiło już wszelkie emocje?

Dziś znaczący dzień dla biurokracji jak się obronię zdobędę kolejny papierek który ostatnio staje się dość pospolity.

Tak naprawdę takie oficjalne poświadczenie czego się uczyłem przez ostatnie trzy lata nie jest mi potrzebne do niczego i mogłem je odpuścić, ale uważam że sprawy należy domykać. Wiedza i wspomnienia z tego radosnego okresu to właśnie jest to rzecz bezcenna. Może to dziwne ale dla mnie osobiście ten istotny dla niektórych dokument (w końcu to dyplom renomowanej Uczelni) w porównaniu ze wspomnieniami wcale się nie liczy. Prawdziwą wartością jest spore grono znajomych z którymi warto było studiować, bez nich bym odpuścił (haaaj dziewczyny byłyście niesamowite dzięki @–`–;— ). Jak kiedyś pisałem poszedłem na studia bo chciałem być studentem poczuć ten smak studenckiego życia…

Teraz w ciemno (do obrony jeszcze kilka godzin i trochę zaświadczeń do zdobycia) dopisuję kolejny punkt na liście tego co warto przeżyć BYŁEM STUDENTEM !!

I tak się kończy moja przygoda ze studiami licencjackimi w Instytucie Informacji Naukowej i Studiów Bibliologicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Od jutra za to zaczynam kolejny rozdział a może tylko akapit? startuję na radnego, ciekawe czym skończy się ta  „przygoda”… za 2 miesiące będę wiedział tak czy inaczej zamierzam wrócić do IINiSB w przyszłym roku niezależnie od tego co wyjdzie z rajcowania.

Autor: Niedoszły Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

4 komentarze

  1. dzięki

    faktycznie Kaśka nie dała mi dojść do słowa i wyklepała wszystkim :)

    co do wrażeń… odbyłem ciekawą rozmowę na tematy które mnie interesują i nie ma co tu więcej pisać :)

    no może by i było trochę opowiadania jak to moja wizja przyszłości bibliotek niezbyt się spodobała, fajne miny zobaczyłem gdy powiedziałem że niezręcznie mi mówić na temat informatyzacji instytutu informacji. Było bardzo przyjemnie.

    Jeszcze raz dzięki wszystkim tym co wpadli wesprzeć mnie i dzwonili ze wsparciem jesteście kochani.

    I jeszcze kawał na koniec

    w wersji niespalonej ;)

    Wpada kogut do łazienki łypie okiem w lewo, łypie w prawo i nagle do niego dociera co widzi… zakręcone kurki

    i końcówka w pierwszej wersji jaką usłyszałem

    co widzi… zakręcony kurek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *