Vat na książki – pierwsze skutki

Byłem dziś na spotkaniu zorganizowanym przez Instytut Książki „Vat na książki – pierwsze skutki”

Informacja dla czytelników:

Niebawem będzie dużo wyprzedaży taniej książki bo albo książki z 0 vat -u się sprzedadzą teraz bez przeszacowania ceny, albo pójdą na przemiał. Jedno jest pewne według wydawców co wróci do nich od dystrybutora, to już nie wróci na półki księgarni. Najprawdopodobniej czeka nas posucha i albo teraz kupimy pułkowniki które zawsze odkładaliśmy na potem albo nie kupimy ich przez najbliższe parę lat.

Twittoprzekaz jest dostępny na moim profilu twittera @bibliotekarz, fotka z imprezy poniżej sorry za jakość ale tak działa robienie zdjęć na iPad2 i wysyłania z aplikacji twitter w świat :(

bazowanie na cudzych hostingach to zło fotki znikły

Generalnie przy okazji wprowadzenia VAT-u na książki hurtownie chcą zmieniać dotychczasowe umowy z wydawcami. Mali wydawcy nie mają jak zaprotestować bo boją się że stracą dostęp do hurtowni. Z drugiej strony wymuszane umowy są bardzo niekorzystne dla nich, przenoszą oprócz vatu jeszcze koszty transportu, koszty magazynowania książek itd. Z powodu braku małych dystrybutorów potentaci dyktują warunki jakie chcą :(

Tak właśnie działa obecnie rynek, wszyscy mali są na wykończeniu i nie ważne czy to wydawcy, księgarnie czy drogeria pod domem, potęgi rynkowe skutecznie ich wykańczają.

Z ciekawostek postawienie książki na „głównej półce” w Empiku to dla wydawcy koszt 20-50 tyś złotych, nawet nie chcę liczyć ile tomików z poezją trzeba sprzedać żeby było wydawcę poezji na to stać. Nierealne i tyle, zresztą widzieliście poezję w Empikach? podobno trafia się gdzieś w kątach.

Autor: Niedoszły Bibliotekarz

Dinozaur pamiętający czasy LOAD "*",8,1 oraz szczęśliwy posiadacz BBS-a przez tydzień. Wizjoner, z żalem w sercu obserwujący jak "dziki zachód" internetu upada na kolana pod wpływem polityków i korporacji. Aktualnie władca CMS-ów na państwówce. Wyznawca synergii oraz Pastafarianizmu. Możesz go podglądać na Facebooku czy Twitterze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *